czwartek, 15 listopada 2012

Prolog

Z perspektywy Emilie

- To tyle na dzisiaj. - powiedziała uśmiechnięta Pani Fisher. - Jeżeli tak będziecie pracować, mamy szansę na wygranie turnieju, dziewczyny. Na dzisiaj już koniec, jesteście wolne. Widzimy się jutro, do zobaczenia. - powiedziała, po czym promiennie się uśmiechnęła. Nasza trenerka była chyba najmilszą kobietą jaką spotkałam. Nie jeden tancerz mógłby pomarzyć o tak dobrym trenerze. Rzadko kiedy się tacy zdarzali. Nasza  opiekunka  była bardzo cierpliwą osobą, ale też do czasu. Wobec wszystkich była uprzejma i wyrozumiała. Z każdym starała się mieć dobre relacje jednak, gdy ktoś nie był wobec niej fair, ona nie miała zamiaru tego tolerować. Tym sposobem miesiąc temu z grupy wyleciała jedna dziewczyna o imieniu Jessica. Jednak to nie jest raczej temat, który można by poruszyć. Wszystkie tancerki w grupie były ze sobą szczere i żadna ze sobą nie rywalizowała - to tutaj było najważniejsze. Wszystkie miałyśmy między sobą relacje jak siostry. Teraz przygotowywałyśmy się do jednego z najważniejszych dla nas występów - Mistrzostw Europy. Trenowałyśmy ciężko, ale efekty były widoczne. W ciągu trzech ostatnich lat udało nam się zdobyć wiele cennych nagród i na wielu zawodach stawałyśmy na podium. Wiedziałyśmy, że mamy po co tańczyć.
- Jest trochę ciężko Emi, nie sądzisz? - spytała moja koleżanka z grupy o imieniu Katy.
- Wiadomo, że jest ciężej niż zwykle, ale przed Mistrzostwami zawsze tak jest. Najważniejsze, że idzie nam co roku coraz lepiej. Damy radę. - powiedziała pocieszająco, gdy wchodziłyśmy do szatni. Przebrałam swoje ubrania, w których tańczyłam i ubrałam nowe, świeże. Zabrałam swoje rzeczy, pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam do wyjścia. Wyciągnęłam ze swojej dużej, czarnej torby białego iPhone'a i spojrzałam na wyświetlacz, na którym nie widziałam żadnej nowej wiadomości czy nieodebranego połączenia. Nie byłam zadowolona, gdyż czekałam na jakąkolwiek wiadomość od Megan. Jak zawsze martwiłam się o nią, ponieważ wczoraj nie było jej w szkole i nie oddzywała się do żadnej z nas. Zapewne była na kolejnej imprezie lub po prostu stwierdziła, że nie ma sensu iść się uczyć, bo jej się to nie przyda. Tak, to było jej podejście. Ruszyłam do centrum i wsiadłam do mojego autobusu, którym zawsze jeździłam do domu. Po 20 minutach byłam już w miejscu zamieszkania. Weszłam do środka i od progu już wskoczył na mnie Tom.
- Emiiii! - krzyknął uradowany malec.
- Hej szkrabie. - odpowiedziałam miło, całując mojego brata w czoło.
- Cześć kochanie. - przywitała mnie moja mama wychodząc z kuchni. - Zmęczona? - spytała troskliwie.
- No trochę tak.. - powiedziałam wzdychając i lekko uśmiechając się.
- To leć się umyj i zejdź zaraz na dół, bo przygotowałam dla ciebie twoją ulubioną zapiekankę.
- Mamo, jesteś aniołem. - podeszłam do niej, pocałowałam ją w policzek, na co ta uśmiechnęła się szeroko. Następnie ruszyłam do łazienki, by wziąć prysznic po długim i męczącym dniu.

Z perspektywy Megan


Leżałam bezczynnie na swoim dużym łóżku i patrzyłam się w sufit. Rozejrzałam się powoli po swoim pokoju, w którym panował totalny chaos. Mi to nie przeszkadzało, ale moim rodzicom tak. Zawsze mieli do mnie pretensje o to, że nic nie robię, że opuszczam szkołę, że chodzę na imprezy. Wiele rzeczy im nie pasowało, ale oni umieli tylko na mnie narzekać. Swoją troską okazywali, ale zazwyczaj wtedy, gdy jest to niepotrzebne. Zawsze byli pochłonięci swoją pracą, zwłaszcza matka, a ojciec zazwyczaj nie kontrolował mnie, gdyż głównie był w rozjazdach. Taką pracę sobie wybrał, więc nie mógł mieć potem do nikogo pretensji. Ociężale podniosłam się z zajmowanego przeze mnie miejsca i oparłam się o biurko, na którym leżała paczka fajek, wczoraj zakupiona przeze mnie. Moi rodzice dobrze wiedzieli o tym, że palę. Wiadomo, że im się to nie podobało, ale choćby chcieli to i tak ich sprzeciw poszedł by na marne. Wzięłam jednego papierosa do ust i odpaliłam go, mocno się zaciągając. Zobaczyłam na swoim wyświetlaczu jedno nieodebrane połączenie od Emilie, pewnie jak zawsze martwiła się o mnie, a ja to olałam. Czasem mi było szkoda, naszej kochanej blondynki,że tak martwi się o wszystkich. Dzisiejszego dnia odpuściłam sobie szkołę, ze zwyczajnego powodu: po prostu mi się nie chciało. Nie mogłam zrozumieć tego, kto to w ogóle wymyślił szkołę. Paląc swojego papierosa zeszłam na dół, biorąc po drodze klucze od domu i zamykając drzwi ruszyłam do Hyde Parku. Musiałam się przewietrzyć, bo za długo już siedziałam w domu. Po kilkunastu minutach byłam już na miejscu i usiadłam na jednej z ławek. Na nosie miałam czarne Ray Ban'y i obserwowałam wszystkich ludzi. Na przeciwko siedziała jakaś zakochana, całująca się parka. Po mojej prawej stronie była mama z gromadką wrzeszczących dzieci. Nigdy nie lubiłam maluchów i też sama nie planowałam mieć w przyszłości. Piski, krzyki, płacze - to zdecydowanie nie dla mnie. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka mojego telefonu, który wolnym ruchem zaczęłam wyciągać z kieszeni. Na wyświetlaczu zobaczyłam, że dzwoni Nicki.
- Halo? - powiedziałam powoli.
- Meg, nareszcie. Czemu się nie oddzywasz? - spytała lekko zdenerwowana.
- Nie widziałam takiej potrzeby, bo nic sensownego nie robiłam. - powiedziałam krótko wkładając przy tym miętową gumę do ust.
- Wczoraj też Emilie do Ciebie dzwoniła, ale nie odebrałaś. - powiedziałam z lekkim wyrzutem. - Martwiła się. - dodała.
- Nie słyszałam telefonu, bo miałam wyciszony, sorry. - powiedziałam bez emocji, nadal obserwując otaczających mnie ludzi. - Widzimy się dzisiaj?
- To czasami mogłabyś łaskawie odebrać ten pieprzony telefon, albo po prostu oddzwonić. Widzimy się u mnie o 20. Cześć. - powiedziała krótko Nic, po czym rozłączyła się. Ja tylko uśmiechnęłam się lekko i założyłam ręce na piersiach. Nie specjalnie przejęłam się nerwami dziewczyn, bo nie miały według mnie powodu się denerwować o jeden, głupi telefon.


Z perspektywy Nicki 


- Nicki, za 5 sekund wychodzisz. 4,3,2,1.. Teraz. - powiedziała Sarah McFeenly moja menadżerka. Miała dwadzieścia pięć lat i była bardzo zorganizowaną osobą, ale tylko i wyłącznie jeśli chodzi o pracę. W życiu codziennym była strasznie pokręconą osobą. Szłam w blasku fleszy i świateł, które lekko uniemożliwiały moją widoczność, jednak po tylu pokazach w jakich brałam udział przyzwyczaiłam się i teraz nie mam już z tym problemu.Od małego interesowałam się modelingiem i modą. Razem z moją mamą, która jeszcze wtedy była z nami oglądałyśmy różne pokazy mody czy sesje gwiazd. Byłam bardzo malutka i mimo tego, interesowało mnie to. Swoje lalki przebierałam w różne ubranka, które kupowała moja mama. Gdy jej zabrakło tata pomógł mi się pozbierać. W kolejnych latach, gdy byłam trochę starsza poszłam na casting dla zabawy. Jak się okazało przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Tak właśnie zaczęła się moja kariera, która w ostatnim czasie rozwinęła się na bardzo dużą skalę. Obecnie jestem w rankingu najlepszych modelek w Londynie. Wiele osób uważa, że modeling wiąże się tylko i wyłącznie z robieniem dziewczynom wody z mózgu oraz anoreksją czy bulimią. W rzeczywistości wygląda to zupełnie na odwrót. Czasami ten zawód wymaga poświęceń i jest męczący, ale dla mnie jest to czysta przyjemność, gdyż robię to, bo to kocham. Gdy wychodzę na wybieg, czy stoję przed obiektywem aparatu, zawsze czuję obecność mojej mamy koło mnie, czuję, że patrzy na mnie z góry i jest ze mnie dumna. W tym momencie, moje wyjście było zakończeniem pokazu, co publiczność doceniła dużymi brawami.
- Wow! Dziewczyny, nie sądziłam,że dzisiaj przyjdzie tyle ludzi! - powiedziała piękna Alice, po zakończeniu pokazu, gdy wchodziłyśmy do naszych przebieralni.
- Też jestem pod wrażeniem. Ale te gromkie brawa, chyba oznaczały, że się podobało. - powiedziałam, szczerze się uśmiechając. Ze swojego brązowej torebki wyciągnęłam telefon, na którym zobaczyłam dwa nieodebrane połączenia od Emi i wiadomość, która również była od niej. Napisała oczywiście o naszej Megan, która nie oddzywała się już jeden dzień, nie wiadomo co robiąc. Prawdę mówiąc, nawet nie wiem czy chciałam wiedzieć. Emilie bardzo się martwiła, zresztą jak zawsze, w związku z czym wybrałam numer do Meg.
- Halo? - usłyszałam beztroski głos brunetki.
- Meg, nareszcie. Czemu się nie oddzywasz? - spytałam lekko zdenerwowana.
- Nie widziałam takiej potrzeby, bo nic sensownego nie robiłam. - powiedziała, bez żadnego przejęcia z jej strony. Ona nigdy w niczym nie widziała problemu.
- Wczoraj też Emilie do Ciebie dzwoniła, ale nie odebrałaś. - powiedziałam z lekkim wyrzutem. - Martwiła się. - dodałam.
- Nie słyszałam telefonu, bo miałam wyciszony, sorry. Widzimy się dzisiaj?
- To czasami mogłabyś łaskawie odebrać ten pieprzony telefon, albo po prostu oddzwonić. Widzimy się u mnie o 20. Cześć. - powiedziałam krótko, po czym rozłączyłam się. Mimo tego, że Meg żyła beztrosko i zazwyczaj nie przejmowała się niczym, tak jak na przykład tym, że martwimy się o nią i tak bardzo ją kochałam, jak siostrę.


______________________________________________

I jest już prolog :) Nie jest on długi, ale specjalnie tak zrobiłam, by Was nie zanudzać :) Rozdziały na pewno będą dłuższe. Wiem, że nie ma tu jeszcze nic interesującego, ale zawsze jakoś trzeba zacząć. Bądźcie cierpliwe :) Mam nadzieję, że napiszecie jak Wam się podoba i czy jesteście tutaj ze mną :) Cieszę się, że jest już 5 obserwatorów w tak krótkim czasie :) Mam nadzieję, że będzie Was coraz więcej :)

Mój twitter: https://twitter.com/unrealdreamm
Mój tumblr: http://unrealdreamm.tumblr.com/





 

15 komentarzy:

  1. Już proglog zdążył mnie zaciekawić, a jeśli zaczynasz na takim poziomie to nie wyobrażam sobie jak dobre będą rozdziały. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prolog już za mną i wciąż nie wiem, co myśleć o twoim opowiadaniu... Miałam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej. Ale w sumie wciąż jestem ciekawa, co wymyślisz, więc skuszę się jeszcze na kolejny rozdział ;)
    Jedyna uwaga ode mnie - uważaj z narracją, ponieważ czasami są błędy, co do tego, kto opowiada...
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/


    PS
    Jeśli istnieje możliwość, to proszę o informowanie o nowych postach na Twitterze (@KateStylees) lub na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. NO ja myślę, że będą dłuższe :P :P
    Boooskie, już mnie wciągnęło a to dopiero prolog :)
    Pisz szybciutko :)
    Będę czekać :***
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Cię.!
    Tak jak Ci już mówiłam, Meg jest moją ulubienicą i dopiero teraz widzę dlaczego... Jesteśmy identyczne (tylko, że ja nie palę :P).! Teraz mam tylko nadzieję, że kiedy poznają zespół to Megan będzie z Louis'em :P Takie moje małe skryte marzenie, które pewnie się nie spełni :(
    Dobra, mniejsza o moje zachcianki... Lepiej napiszę, że prolog mi się bardzo podoba i już nie mogę się doczekać pierwszych rozdziałów.! BOŻE JAK JA JUŻ CHCĘ PIERWSZE ROZDZIAŁY!!!
    A mam jeszcze małe pytanko: Czy mogę sobie wyobrażać, że Megan to ja, czy ta postać jest na kimś wzorowana.?
    Życzę weny i ściskam Cię wirtualnie :P
    Twoja najwierniejsza czytelniczka i fanka <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Ochh, wiesz, że cię kocham? <3
    Cudowny bloog. A mi tam do gustu przypadła Emi :3 Wydaje się być taka ogarnięta, ale też taka, że czasem chodzi z głową w chmurach. Ma swój prywatny świat, aczkolwiek kocha swoje przyjaciółki i troszczy się o nie? Dobrze mówię?:D Jest trochę podobna do mnie, chociaż ja nie jestem ani ładna, ani nie potrafię tańczyć, tak w sumie to ja nic nie potrafię:D
    Megan - charakterystyczna postać. :3 Lubię takich ludzi, którzy są z lekka aroganccy. Jak na razie to nie dostrzegam w niej innych cech, oprócz tego, że "nic jej się nie chce" :D Z pewnością będzie bardzo charyzmatyczną postacią. :)
    No i Nicki. Ta też jest zupełnie inna niż jej przyjaciółki. Modelka. Spełnia swoje marzenia, staje przed obiektywem, a co więcej : kocha to co robi i wcale nie wiąże się to z tak ogromnymi poświęceniami jak odchudzanie się, co często prowadzi do anoreksji. Ale na pewno ma charakterek. Chyba każda z nich ma w sobie coś, co każdego kiedyś zadziwi:D
    Wybacz, piszę jakieś głupoty :<
    Świetny prolog, czekam na rozdział 1 :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze ci się wydaje co do bohaterek. Uwielbiam czytać takie 'głupoty' :) x

      Usuń
  6. zapraszam na nowy rozdział z perspektywy Loli. Jeśli interesuje cię "związek" Zayna i Loli i jej romans z Louisem to w tej właśnie sprawie wiele się wyjaśni. mam nadzieję, że rozdział cię zainteresuje i z chęcią skomentujesz go :)
    http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. no jestem ciekawa tego bloga bo twój poprzedni jest wspaniały czekam na rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Siemanko. Dalej kocham twoje słówka jak.na poprzednim blogu. i

    OdpowiedzUsuń
  9. matko ! jakie to niesamowite ! zakładam, że trzech chłopaków z 1D będzie robiło za głównych bohaterów ? ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. jezu to jest genialne <3
    niesamowite ^^

    OdpowiedzUsuń