niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 11

Z perspektywy Megan

-To zostajemy tutaj, czy idziemy do klubu?-spytał nas Zayn, który przyszedł z kuchni stawiając na stole dwie butelki wódki.
-Ja jestem za tym, żeby zostać dzisiaj w domu-odezwał się Louis.
-Ja tak samo-odezwała się Emilie.
-Popieram-powiedział Liam,  a cała reszta przytaknęłam na tą propozycję. Aż było to dziwne, że wszyscy zgodziliśmy się ze sobą.
-A ty, Meg?-spytał mnie Zayn, z chytrym uśmiechem nachylając się nade mną tak, że swoje ręce położył po mojej jednej, jak i drugiej stronie uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch i równocześnie patrząc mi prosto w oczy. Ja tylko podniosłam jedną brew ku górze i powiedziałam:
-Nie uwierzę, że interesuje cię moje zdanie.
-Zawsze mnie interesuje, kotku-powiedział, akcentując ostatnie słowo i robiąc przy tym nieco śmieszną minę, na co ja prychnęłam pod nosem. Mulat, na moje nieszczęście usiadł koło mnie i otworzył butelkę trunku, Liam rozdał każdemu szklanki i kieliszki, a Niall przyniósł jedzenie. Zastanawiało mnie gdzie dzisiejszego dnia była Emilie z Harrym, gdy skończyła trening. Nie oddzywała się do żadnej z nas, co było dziwne, a teraz wrócili razem. Nie miałam zamiaru o to pytać przy wszystkich. Nie jestem zwolenniczką związków i tego typu rzeczy, jednak im, w głębi duszy na prawdę i szczerze kibicowałam, a to nie zdarzało się w moim przypadku często. Nurtowało mnie to, co Harry wymyślił, aby się z nią umówić. W końcu starał się o nią normalny facet, a nie jakiś pieprzony ćpun, którego powiesiłabym za... za to, co powinnam.
*2 godziny później*
Siedzieliśmy w domu chłopaków i wszyscy dobrze się bawili. Humory wszystkim dopisywały, nawet Emilie, która jeszcze kilka dni temu była lekko podłamana. Cały czas u jej boku znajdował się Harry, co mnie zadowalało. Louis zaczął rozbawiać wszystkich jeszcze bardziej opowiadając kawały. Po kolejnym z kolei już nie mogłam wytrzymać i czułam coraz większy ból w moim brzuchu, który był spowodowany napadami śmiechu.
-Niesamowite! Patrzcie jakiego ataku śmiechu dostała, Megan. To niespotykane-powiedział Zayn, znajdujący się obok mnie na co ja od razu zmierzyłam go wzrokiem.
-Megan, nie denerwuj się, ale tak jest na prawdę. To rzadko spotykany widok-utwierdził w tym wszystkich Lou.
-I w dodatku słodko wtedy wyglądasz-dodał mulat obejmując mnie ramieniem.
-Tak trochę jak małe, pocieszne dziecko-dodał Harry, z szerokim uśmiechem na twarzy, a ja jego również zmierzyłam wzrokiem. Nie lubiałam jak ktoś porównywał mnie z dzieckiem i mówił takie rzeczy. Było to dość irytujące.
-Poczuj się, Megan jak maluszek. Leci samolot, leci prosto do buźki-zaczął mulat, udając samolot z jednej z wielu kanapek znajdujących się na stole. Moje ciśnienie lekko podniosło się i nie ukrywałam, że mnie to zdenerwowało.
-Co ty robisz, Malik. Spieprzaj z tym-powiedziałam, odpychając jego rękę, która wędrowała wprost do mojej.
-Ale trzeba przyznać, że Meg nie zachowuje się jak malutkie dziecko-dodał Louis, zabawnie poruszając przy tym brwiami.
-Pomyślmy.. Chyba trzeba się nad tym poważnie zastanowić-powiedział Zayn jadąc nosem po mojej szyi przez co ja poczułam przyjemne dreszcze, które przeszyły moje ciało. Lubiłam to uczucie, bo było to bardzo przyjemnie. Tym razem musiałam powstrzymać się, by nie ponieść się tej przyjemnej rozkoszy, gdyż słowa Zayna spowodowały we mnie jeszcze większą złość i nie miałam zamiaru tego tak zostawić.
-Zastanowić?-powtórzyłam po nim, patrząc mu w oczy z szyderczym uśmiechem.-W takim razie się przekonamy-dodałam, po czym wstałam z zajmowanego przeze mnie miejsca i ruszyłam w stronę kuchni. Wzięłam z blatu kluczyki od mojego samochodu, a właściwie to mojej mamy oraz drugą parę, która należała do pojazdu Zayna.
-Trzymaj-powiedziałam, rzucając w mulata kluczykami, a następnie skierowałam się w stronę drzwi. Wszyscy od razu podnieśli się z miejsc i z szokiem, który malował się na ich twarz obserwowali nas z dużą uwagą.
-Co to ma znaczyć?-spytał mnie brązowooki z rozbawieniem i dezorientacją, przekładając przedmiot z jednej dłoni do drugiej.
-Masz wątpliwości co do tego, że zachowuję się jak małe dziecko? Myślałam, że jest jasno przedstawione i wiesz o tym, jaka jestem. Jeszcze mnie znasz? Dobrze wiesz, że ze mną się nie zaczyna, Malik. Na ciebie jest już za późno, bo właśnie wszedłeś ze mną na ścieżkę wojenną-mówiłam, patrząc na niego ze skupieniem, a na mojej twarzy gościł złowieszczy uśmiech. Czułam, że wywieram na nim pewną presję.
-Megan, przecież..-zaczął, jednak ja nie dałam mu skończyć.
-Chodź na zewnątrz, tam sobie wszystko wyjaśnimy-powiedziałam i nie czekając na żadną odpowiedź kogoś z moich przyjaciół skierowałam się na zewnątrz, a w tej samej chwili wszyscy ruszyli za mną. Usiadłam na masce samochodu, którym przyjechałam do chłopaków, a mulat po chwili znajdował się już na przeciwko mnie.
-Pojedziemy kilometr od waszego domu. Stamtąd będziemy się ścigać, ale na dwóch pasach. Obok siebie-mówiłam, akcentując dwa ostatnie słowo, tak, aby wszystko było jasne.-Przegrany pije 3 kolejki, za wszystkich-dodałam, po czym szeroko uśmiechnęłam się. Kątem oka spojrzałam na naszych towarzyszy i na twarzy każdego z nich malowało się co innego. Harry, Louis i Niall 

z niedowierzaniem patrzyli nas i równocześnie byli rozbawieni, natomiast reszta już nie była tak wesoła jak ta trójka.
-Megan, przestań. Jesteście po alkoholu. Skończcie już te wasze kłótnie-mówiła z lekkim przejęciem Emilie, próbując mnie przekonać. Jednak ja zaprzeczyłam głową i spojrzałam na Zayna. Stał z kluczykami w rękach i stał jakby wmurowany w ziemię, jednak na jego twarzy również malował się szeroki uśmiech jak u Harry'ego.
-A co jeśli pojedzie z naprzeciwka auto?-spytał z podekscytowaniem w głosie blondyn.
-Wtedy się okaże, kto jest silniejszy-odpowiedziałam, uśmiechając się jakby nic się nie stało.
-Jesteś pewna, że tego chcesz?-spytał mnie, podchodząc bliżej z wyższością w głosie.
-Nie wyraziłam się jeszcze wystarczająco jasno?-odpowiedziałam, unosząc brwi ku górze. Ten przyciągnął mnie do siebie tak mocno, że nasze ciała stykały się ze sobą chyba w każdym centymetrze, twarze dzieliły milimetry, a następnie ze spokojem i podekscytowaniem w głosie powiedział:
-Nie chce nic mówić, co do tego jakie masz ze mną szanse. Ale życzę ci powodzenia, kotku-a następnie wypuścił mnie ze swoich objęć.
-Jeszcze mnie doceniasz, Malik-powiedziałam cicho, wchodząc do samochodu. Czułam adrenalinę, która przyspieszała bicie mojego serca, co bardzo mi się podobało. Odpaliłam silnik i gdy miałam ruszać już przed siebie podbiegł do mnie Harry, a gdy uchyliłam szybę powiedział:
-Uważajcie na siebie. I wierzę, że to wygrasz-powiedział, po czym szeroko uśmiechnął się, a ja tylko puściłam mu  oczko i ruszyłam przed siebie. Spojrzałam w lusterko i za mną jechał Zayn. Po chwili już znaleźliśmy się na miejscu. Ta droga, która prowadziła do domu chłopaków była prawie prosta, pomijając dwa zakręty i było to około kilometra od naszych przyjaciół. Stanęliśmy autami równo obok siebie i na dwóch pasach. O tej porze nie było dużego ruchu, w tej chwili na całe szczęście. Zapewne gdyby jakiś kierowca nas mijał w tym momencie, to nie skończyło by się to dobrze. Malik spojrzał w moją stronę i spojrzał mi głęboko w oczy, zawadiacko uśmiechając się przy tym, na 

co ja zareagowałam tak samo i wysłałam mu buziaka w powietrzu i również uśmiechnęłam się.
 Nie bałam się. Nigdy się nie bałam takich rzeczy, bo twierdziłam, że w życiu trzeba wszystkiego próbować. Jedyne co teraz czułam to adrenalinę, która pobudzała moje ciało coraz bardziej i czułam duże podekscytowanie oraz chęć odgryzienia się Zaynowi. Spojrzałam jeszcze raz w jego stronę i zaczęłam odliczać pokazując mu na palcach. 3,2,1... Z całej siły cisnęłam pedał gazu i zmieniałam biegi na najwyższe. Wskazówka na liczniku podnosiła się coraz szybciej, a samochód z sekundy na sekundę rozpędzał się jeszcze bardziej. Kątem oka spojrzałam na samochód Zayna, który jechał równo z moim. Po chwili mulat wyprzedził mnie o kilka metrów, na co ja zaśmiałam się.
-Tylko na to czekałam. Jeszcze nie wiesz do czego jestem zdolna-powiedziałam do siebie na głos, po czym wbiłam najwyższy bieg i ze względu na to, że znajdowaliśmy się coraz bliżej naszej "mety" i docisnęłam gaz do samego końca, co spowodowało, że licznik wskazał na tyle dużą prędkość, że poczułam jakbym nyła wgniatana w siedzenie, jednak dobrze wiedziałam, co potrafi ten samochód. W ciągu kilku sekund znalazłam się na prowadzeniu i już ujrzałam twarze naszych przyjaciół i Harry'ego, który zaczął robić dziwne ruchy przypominające dziki taniec. Zatrzymałam się, a zaraz przede mną stanął Zayn. Wyszłam z auta i obkręcając kluczki na palcu wskazującym i podeszłam do reszty, 

którzy z niedowierzaniem patrzyli w moją stronę.
-No, no! Gratuluję!-krzyknął Louis, obejmując mnie ramieniem.
-Dałem ci fory-powiedział Zayn, podchodząc do nas.
-To cię nieusprawiedliwi. Po prostu przegrałeś. Poległeś, Malik-powiedziałam, po czym puściłam mu oczko i ruszyliśmy do środka. Cała reszta usiadła ponownie w salonie, a ja ruszyłam do lodówki po kolejną butelką wódki i postawiłam ją na stole.
-Przegrana, kotku-powiedziałam, siadając obok niego i objęłam go ramieniem, a następnie nalałam kieliszek i podałam mu do ręki.-Jeszcze dwadzieścia sześć kieliszków-powiedziałam z dumą w głosie i podałam mu drugi z kolei kieliszek, po którym mulat również był niewzruszony.
-Zayn, Zayn... Chyba dzisiaj długo nie pożyjesz-powiedział Harry, wygodnie układając się na nogach Emilie i kładąc na sobie małego psa, a poruszyłam w stronę zielonookiego brwiami.
-Spokojnie, jeszcze mnie nie znacie-powiedział, biorąc do ust kolejny kieliszek. Długo wytrzymał bez żadnego skrzywienia się, co nie ukrywam, że mnie zaskoczyło, gdyż jeszcze przed całą naszą "konfrontacją" spożywaliśmy alkohol. Dopiero w połowie na jego twarzy zagościł grymas, a trunek zaczynał działać na niego coraz bardziej. Po tej połowie postanowiłam dać mu chwilowo spokój, aby nie doszło do tego, by zaczął wszystko zwracać. Po godzinie, Zayn zakończył swoją imprezę i spał na kanapie. Chwilę później wszyscy zebrali się i także poszli spać. Liam poszedł z Nicki, a reszta chłopaków do swoich pokoi. Harry także udostępnił pokój Emilie, a może także łóżko.
-Harry-zawołałam go do siebie, gdy wychodzili z salonu.-Nie schrzań tego-powiedziałam, po czym szczerze uśmiechnęłam się do niego.
-Wiem. Dziękuję-powiedział, po czym przelotnie cmoknął mnie w policzek i pobiegnął do blondynki.
-Meg, a ty nie idziesz?-spytał mnie Louis, zabierając z kuchni butelkę wody.
-Nie, ja nie jestem jeszcze śpiąca więc tutaj posiedzę-odpowiedziałam.
-Jakby coś to mogę podzielić się z tobą łóżkiem. Bardzo chętnie-szepnął mi na ucho,

 na co ja zareagowałam śmiechem.
-Jak będę się czuła samotna, to na pewno do ciebie przyjdę-odpowiedziałam i szeroko uśmiechnęłam się.
-Gdybyś jednak zrezygnowała z mojego nocnego towarzystwa to jak widzisz, pokój Zayna jest wolny, więc możesz tam spać-powiedział, po czym pożegnał się ze mną i ruszył do swojego pokoju. Siedziałam obok mulata i nie mogłam powstrzymać się, aby nie zrobić mu zdjęcia. Zayn leżał zwinięty w kłębek, tuląc się do dużej poduszki. Wzięłam koc, znajdujący się obok niego i nakryłam go. "Kurwa, Megan, co ty robisz" skarciłam się w myślach i opadłam na fotel obok. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym panował totalny burdel i napiłam się łyka soku pomarańczowego, znajdującego się na stole. Na jednej z szafek zauważyłam ołówek, a następnie wstałam i zabierając go ruszyłam do kuchni w poszukiwaniu jakieś skrawka papieru. "Czy oni nie mają tutaj zwykłej kartki?" powiedziałam do siebie, po czym zabrałam ze stołu jakąś w połowie zużyta kartkę papieru nie chcąc myszkować w ich domu i ruszyłam z powrotem do salonu. Usiadłam na przeciwko mulata i uważnie mu się przyglądałam skupiając się na każdym rysie jego idealnej twarzy. Wzięłam ołówek do ręki i zaczęłam rysować kontury. Uśmiechnęłam się do siebie, gdyż na prawdę lubiłam to robić, a ostatnio miałam dużą przerwę w rysowaniu. Bardzo mnie to odprężało, jednak nie chciałam, aby ktoś o tym wiedział, bo nie było to dla mnie niczym specjalnym. Skupiałam się na tym i zawsze chciałam to zrobić najlepiej i najdokładniej jak potrafię.
-Kurwa, jesteś na prawdę seksowny, Malik-powiedziałam, po jakimś czasie kończąc to, co zaczęłam. Wzięłam ze stołu swojego iPhone'a, a wyświetlacz pokazał mi 4 nad ranem. "Chyba najwyższy czas się położyć" powiedziałam do siebie w myślach i zmęczona długim dniem, a tak właściwie to już jedną czwartą kolejnego dnia, skierowałam się do pokoju mulata.
*Tego samego dnia, przed południem*
Z wielkim trudem otworzyłam ociężałe powieki i zaczęłam moje poranne przeciąganie się. Moje ciało i głowa były w dość dobrym stanie, gdyż nie wlewałam w siebie tak dużych ilości alkoholu. Po wielu trudach w końcu otworzyłam oczy i odwróciłam się wygodnie na bok, bo nie miałam jeszcze chwilowo ochoty wstawać.
-Ja pierdole!-krzyknęłam z przerażenia, gdy zobaczyłam obok siebie Zayna, który opierał głowę na swojej ręce, uważnie mi się przyglądając, jakby było to zupełnie normalne.-Co ty tutaj robisz?
-Leżę w swoim łóżku i przyglądam się pewnej upartej dziewczynie, która wygląda słodko, gdy się budzi, a po chwili staje się taką zołzą jaką jest  w świetle dziennym. Dzień dobry-powiedział, zachrypniętym głosem, który przyprawił mnie o dreszcze na ciele, a kilkudniowy zarost dodawał mu jeszcze więcej męskości.
-Przecież spałeś jak zabity na dole-powiedziałam z lekką złością w głosie, opierając się na łokciach.
-Wiem, że w duchu się cieszysz, że budzisz się u boku... Poczekaj, poczekaj... Niech zacytuję... "na prawdę seksownego" mężczyzny-powiedział, z akcentem na moje słowa, które wypowiedziałam do niego, kiedy spał upojony alkoholem, a ja rysowałam go i następnie szeroko uśmiechnął się, a moje zaspane oczy w jednej chwili szerzej otworzyły się.-Wszystko słyszałem, kotku-dodał, po czym przejechał palcem po mojej twarzy.
-Co ty pierdolisz, Malik. Byłeś pijany do tego stopnia, że wymyślasz sobie coś, co nie miało miejsca?-powiedziałam, próbując opanować nerwy i zachowując się zupełnie naturalnie. Nie mogłam uwierzyć w to, że to słyszał i nie chciałam nawet dopuścić do siebie takiej myśli.
-No i dlaczego okłamujesz samą siebie?-spytał, z anielskim spokojem w głosie cały czas się uśmiechając.
-Jak mogłeś to słyszeć skoro spałeś?-powiedziałam, kładąc się z powrotem na poduszce, lekko wtulając się w nią.
-Wiesz... To jest chyba taki dar. Czuję, kto jest koło mnie i wiem kiedy się obudzić-odpowiedział, po czym przybliżył się do mnie i również położył się.
-Nawet nie drgnąłeś-powiedziałam, lekko przymykając powieki.
-Starałem się-szepnął mi na ucho, po czym musnął swoimi ciepłymi wargami moją szyję co skutkowało tym, że moje ciało przeszyły kolejne miłe dreszcze,  a moje kąciki lekko uniosły się ku górze.-Wiem, że to lubisz, bo zawsze się wtedy uśmiechasz.
-Dobra, ja idę na dół. Poza tym, to coś kiepsko wyglądasz-powiedziałam, wstając z łóżka i ubrałam na siebie spodnie.
-No, no. Taki widok mógłbym mieć w swoim pokoju codziennie-powiedział Zayn,

 wpatrując się w moje ciało, a następnie leniwie przeciągnął się i również wstał, udając się za mną na dół. Gdy weszliśmy do salonu, tam już na kanapie leżał Niall, a na fotelu siedział Harry.
-Uuuu-z ust Nialla wydobył się dziwnie nieokreślony dźwięk... zachwytu?
-Przymknij się-powiedziałam w jego stronę, rzucając w niego poduszką.
-Kogo jak kogo, ale was schodzących rano razem na dół to się nie spodziewałem-powiedział, szczerząc się, a ja zmierzyłam go wzrokiem. Spojrzałam na Harry'ego, a ten tylko teatralnie poruszył brwiami, na co ja pokazałam mu język. Spojrzałam na Zayna, a ten wyciągnął z lodówki butelkę zimnej wody, nalał do szklanki, wypił jednym duszkiem i nalał kolejną.
-Oj, Zayn. Widzę, że kac chyba męczy-powiedział w jego stronę Harry,

 śmiejąc się z niego.
-Bywało gorzej-odpowiedział, po czym położył w połowie pełną szklankę na stole.-Idę się ubrać, żeby nie jej nie rozpraszać moim pięknym ciałem-powiedział do chłopaków, po czym przeszedł koło mnie i uderzył  w pupę.
-Spierdalaj-odpowiedziałam, po czym usiadłam koło Horana, ale tak właściwie to znalazłam się na nim. Spojrzałam na szklankę z wodą, z której pił Zayn, a na podłodze koło stołu leżała jeszcze butelka wódki, która nie była pusta. Uśmiechnęłam się do siebie i wstałam z miejsca, ruszając do kuchni i wylewając ciecz do zlewu. Wróciłam do salonu i nalałam do szklanki taką samą ilość trunku, odkładając na to samo miejsce.
-Jesteś niemożliwa-wymruczał Horan, kiedy na nim siadałam, a on wyglądał jakby w połowie spał. Po chwili mulat zszedł po schodach, razem z resztą przyjaciół i zmęczony usiadł na wcześniej zajmowanym przez siebie miejscu.
-Cześć wszystkim-powiedział Liam, a po nim moje przyjaciółki, a także Louis.
-Hej-powiedziałam cicho, przymykając powieki i kładąc głowę, na ramieniu blondyna.
-Kurwa mać!-usłyszałam to z ust Malika, który właśnie wypluł zawartość szklanki na podłogę i spojrzał na mnie morderczym wzrokiem, a ja triumfalnie uśmiechnęłam się.-Ze względu na to, że dzisiaj nie czuję się najlepiej, to dam ci spokój. Ale i tak tego pożałujesz-dodał, wskazując na mnie palcem, po czym ruszył do kuchni po karton soku i wypił co najmniej połowę jego zawartości.
-To kto robi śniadanie?-odezwał się Niall, otwierając oczy.
-Jeśli mi pomożesz i macie coś w lodówce, to może ja coś zrobię, ale ktoś musi mi pomóc-powiedziała Emilie, wstając z miejsca.
-Jesteś aniołem! Z chęcią ci pomogę-powiedział Horan, podnosząc się na równe nogi, przez co prawie zrzucił mnie na podłogę.-Wybacz, Meg-dodał, i pobiegł za blondynką do kuchni, a cała reszta leżała w pół żywa, czekając na zbawienie w postaci jedzenia i picia.
*Kilka godzin później*
-Megan, dzisiaj wraca ojciec-powiedziała w moją stronę mama, gdy kierowałam się już do mojego pokoju ze szklanką wody w ręku.
-Super-odpowiedziałam ironicznie. Nie umiałam pokazywać radości na zewnątrz, gdyż mojego ojca nie było w domu cały czas. Większość czasu jak zawsze robiłam co chciałam, ale czasami na prawdę chciałam, by ktoś się mną zainteresował. To, że mogłam robić co mi się żywcem podobało było dla mnie korzystne, ale czasami szczerze odczuwałam brak rodziców. W głębi duszy na prawdę cieszyłam się na powrót mojego taty.
-Mogłabyś czasami pokazać trochę radości-powiedziała moja mama, patrząc na mnie, siedząc na fotelu i odkładając gazetę.
-Moglibyście czasami okazać trochę miłości-syknęłam w jej stronę rozzłoszczona jej słowami i ruszyłam do swojego pokoju, nie czekając jakąkolwiek odpowiedź z jej strony. Usiadłam przed swoim laptopem i weszłam na twittera. Weszłam na Zayna i zaczęłam przeglądać jego tweety i zdjęcia. Miał fanki z całego świata, a ja jak gdyby nigdy nic przebywałam w jego towarzystwie bardzo często, a dzisiaj w dodatku...w jednym łóżku. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. "Co ty robisz dziewczyno" powiedziałam do siebie w myślach i natychmiast wyłączyłam profil Malika. Moje rozmyślania przerwał dźwięk smsa. Otworzyłam wiadomość i była ona od nikogo innego jak od mulata.

"Chyba czegoś zapomniałaś... Piękny rysunek, kotku.
Z. xxx"
-Kurwa mać-powiedziałam rozzłoszczona do siebie na głos.-Zachciało mi się rysunków-mówiłam dalej wściekła. Powróciłam do mojej poprzedniej czynności i przeglądałam dalej nowe tweety, dodane przez moich znajomych. Nagle zobaczyłam, że ktoś dołączył do grona moich obserwatorów.
-Ja pierdole-wymruczałam, a w moim gardle stanęła potężna gula.-Dave Bowers-powtórzyłam, dokładnie wymawiając imię i nazwisko. "Nie zwracaj uwagi... Przestań... Nie przypominaj..."


______________________________________________________

I jak Wam się podoba rozdział z perspektywy Waszej ulubienicy? Czekam na Wasze komentarze :) 
+Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące bohaterów, rozdziałów, bloga, mnie czy czegokolwiek innego możecie śmiało pytać, a ja Wam odpowiem :)


Mój twitter: https://twitter.com/unrealdreamm
 
 

♥♥♥



27 komentarzy:

  1. Aach cudo cudo cudeńko skarbie! <3 Wiesz, że jestem największą fanką tego opowiadania? :3
    I Megan oczywiście. <3
    Ten genialny pomysł z wyścigami + nalanie wódki zamiast wody. Mega! <3
    Dave Bowers? Kto to? Jej, czy ja coś pominęłam? ;o
    + przeczytałam poprzedni rozdział, przepraszam za zwłokę. Jakoś taka zalatana jestem :D:D
    Czekam na następnyy <3
    + u mnie nowy c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę cudownie słyszeć takie słowa.. :)
      A co do Dave'a.. Nic nie pominęłaś :) Chciałam wprowadzić nutkę tajemniczości, a kto to jest, to przekonacie w późniejszych rozdziałach.. :)

      Usuń
  2. ten rozdział naprawdę mi się podoba. Megan po raz kolejny pokazała swój uroczy charakterek, który ewidentnie podoba się Zaynowi. widać, że im bardziej stara się do odtrącać tym on bardziej się do niej zbliża. zabawnie jest coś takiego czytać :D widać także, że i ona ma problem by trzymać się z dala od niego. czekam, aż sytuacja u nich się zagęści. kiedy będzie coś naprawdę.. słodkiego. no wiesz, jakaś romantyczna scena w deszczu, czy coś w ten deseń :D ciekawa jestem ogólnie, jak to dalej rozwiniesz :D przez krótką chwilę sądziłam, że Megan skorzysta z propozycji Louisa i pójdzie do jego pokoju. widać, że on coś do niej ma. to znaczy moim zdaniem flirtuje z nią.. tak mi się wydaje. może się mylę, może nie..
    ciekawie wykombinowałaś z tym wyścigiem. miałam wrażenie, że napiszesz, że mieli wypadek czy bynajmniej jedno z nich go miało, ale twoja wersja bardziej mi się podoba :) aaa! Megan narysowała Zayna! słodko! ^^ cieszę się!

    Całuję i czekam na kolejne rozdziały, buźka! xx

    ps. nie wiem, czy ktoś ci to wcześniej napisał, bynajmniej ja zapomniałam, ale słowo "naprawdę" pisze się razem, a nie osobno "na prawdę" :)

    matrioszkaa! xx

    [chocolattesmile & liam-and-niall-bromance]

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww, jak ja kocham Twojego bloga... To jest aż nie do opisania! ♥ Tak czytam, i czytam, zawzięcie i nikt nie może mnie wyrwać z "transu". Piszesz tak... Niesamowicie magicznie? Chyba dobre określenie... Kochana, potrafisz zaczarować! :)
    Dobra, nie będę smęcić o tym, jak bardzo Ci zazdroszczę talentu (a zazdroszczę)... :P
    W każdym razie rozdział jest... Niezwykły! ♥ W pozytywny oczywiście sposób!
    Przepiękny! ♥
    Nie mogę się doczekać kolejnego... :)
    Pozdrawiam cieplutko i życzę weny! ♥

    A... I przy następnym poście polecę Twojego bloga! ♥

    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. kto to ten Dave ?
    chyba namiesza ^^
    czekam nn *_*
    i ogólnie jesteś genialna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę na razie nic zdradzać na jego temat :) Wszystko się okaże w późniejszych rozdziałach :) I dziękuję kochana! x

      Usuń
  5. nie no zajebisty rozdział najbardziej lubię Megan więc uwielbiam rozdziały z jej perspektywy czekam na kolejny i zapraszam do siebie
    wegonnasticktogether1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Po raz pierwszy powiem, że mi się nie podobał... Hahahahahaha! Dobre! xD Tego na tym blogu nie mogę nigdy w życiu napisać : D Nie no! Kurde kocham cię! <33
    Ahh kocham Megan... ahh : D Ciekawe kim jest ten ,,ktoś" z twittera : o

    Miałam czytać streszczenie lektury, ale to jest ciekawsze : D (NIECH TO BĘDZIE LEKTURA, PROSZZZZE!)
    Czekam na następny! : O Jak najszybciej ploose : *
    KOCHAM! <3

    http://fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nowy imagin z Niall'em : D
      Wiem, że czytasz, więc serdecznie zapraszam : * : D

      http://fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/

      Usuń
  7. Podoba mi się Zayan wykreowany w tym opowiadaniu. Z jednej strony twardy, zadziorny Bad Boy, a z drugiej strony romantyk który potrafi małymi kroczkami (mam nadzieję) zdobyć Meg :) Czekam na rozwój sytuacji. W sumie czekam też co dalej będzie z Em i Harrym :)
    Świetny rozdziała jak całe opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne opowiadanie!!! Jak zawsze ;) Kocham to jak piszesz jestem zadowolona bardzo zadowolona z tych sytuacji. Pomysł z wyścigiem naprawdę genialny. I co mnie bardziej cieszy że Megan uświadamia sobie jaki jest Zayn. I ta ukryta zdolność rysowania. <33 Kocham!!! Zastanawia mnie ta osoba na końcu. Mam nadzieje, że troszkę namiesza w życiu Megan, zrani (oczywiście nie jest to przyjemne) i wtedy do akcji wkroczy pan Malik ;D Już sobie wyobrażam ^^
    Pozdrawiam i zapraszam
    speak-softly-love-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nareszcie się doczekałam! Wiesz jak długo to trwało? Aż dwa rozdziały musiałam czekać na Magan! Zdecydowanie najbardziej podoba mi się jej relacja z Zaynem... Uwielbiam, gdy pokazuje pazurki :) A już najbardziej mi się podobają te podchody jej i Malika... Jak to w końcu wybuchnie, to zmiotą wszystko na swojej drodze do sypialni ;) O ile do niej w ogóle dotrą :D
    Cieszę się, że Harry działa i najwyraźniej wszystko zmierza w dobrym kierunku... Pozostałe pary są wręcz urocze... Ale Megan i Zayn to ogień ;) I naprawdę podoba mi się sposób w jaki ich przedstawiasz...
    Oczywiście zaintrygowało mnie kim jest Dave... Mam wrażenie, że będzie to kawał ciekawej historii... Jej reakcja była taka... Sama nie wiem. Mam wrażenie, że to nie będą dobre wspomnienia... No ale zobaczymy. Już nie mogę się doczekać :)
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. kolejny rozdział i kolejna świetna część *.* czytam czytam a tu co? koniec :c to jest genialne, interesujące i z rozdziału na rozdział jest w nim coraz więcej akcji :) Bardzo mi się podoba ta sytuacja Zayn'a i Meg!♥ mam nadzieję,że niedługo wydarzy się coś więcej i w końcy dziewczyna da jakieś szanse Zayn'owi :D no nic ale na razie jest zajebiście♥ pozdrawiam i czekam na dalej!:3

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej!
    Piszesz wspaniale.
    Nie chcę się rozpisywać, bo jak już zacznę to nie skończę, więc chcę Ci powiedzieć że jest fantastycznie!
    Czekam na następny.
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne....w sumie nie wiem nawet jak znalazlam tego bloga, ale bardzo się cieszę ;D Przeczytałam wszystko i zakochałam się w tym <3 Podobają mi się oczywiście wątki z Megan, ale również z Emeily...hmmm..chyba dlatego, że jej postać jest powiązana z tańcem no i uwielbiam sceny z jej byłym ;D Czekam na nowy rozdział i pozrawiam Eve;*

    www.magical-moments-in-london.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. rozdział mi się bardzo podoba, jest świetny :)) głównie dlatego, że z perspektywy Megan, która jest moją ulubioną bohaterką tego opowiadania C: jej relacja z Zaynem jest tak dziwna i pokrętna, że trudno mi ją zrozumieć, ale mimo wszystko, kiedy czytam sceny pomiędzy nimi, uśmiecham się szeroko. są tacy uparci i słodcy i uparci i kłótliwi i może trochę uparci :) muszę przyznać, że podczas wyścigów byłam zdecydowanie w teamie Meg, ale zastanawiam się czy Zayn faktycznie dawał jej fory. końcówka przecudowna ! no i dziewczyna się trochę wkopała i z 'chwaleniem Malika' i rysunkiem, bk C: kto to "Dave Bowers"? ominęłam coś, czy go dopiero wprowadzisz? życzę dużo, dużo weny na następny rozdział, więc pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz C:
    no i mam kilka pytań :3
    do Ciebie: kiedy mogę się spodziewać następnego rozdziału?
    do Zayna: podoba Ci się Meg?
    do Megan: kim dla ciebie jest/ był Dave Bowers?
    do Louis: czy ty flirtujesz do Meg? albo podoba ci się?>
    do Nialla: która z z dziewczyn ci się najbardziej podoba?
    no to chyba wszystko :) w wolnej chwili byłoby mi bardzo miło, gdybyś wyraziła swoją opinie na temat ostatniego rozdziału mnie, każda ocena jest dla mnie ważna :3
    www.lastyearwithlou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka: Kolejny rozdział będzie w weekend :)
      Zayn: Tak, Meg mi się podoba.
      Megan: Co do tego, to nie chcę nic zdradzać. Musicie jeszcze trochę poczekać i dopiero się dowiedziecie kto to taki :)
      Louis: Nie wiem czy można to nazwać flirtem. Megan jest dość specyficzną osobą i chyba właśnie dlatego przyciąga do siebie facetów. Jest także atrakcyjna i ma "inną" urodę, więc nie mogę powiedzieć, że mi się nie podoba.
      Niall: Z wszystkich trzech najbardziej podoba mi się Emilie.

      Usuń
    2. ok dzięki, za odpowiedzi :)chciałabym Cię poinformować, że zostałaś nominowana do dwóch nagród na moim blogu, a mianowicie "Liebster Award" oraz "Versatile Blogger". Szczegóły w zakładkach oznaczonych # na moim blogu.
      www.lastyearwithlou.blogspot.com

      Usuń
  14. Przez Ciebie w nocy nie będę spała, tylko będę rozmyślać nad tym kim jest ten cały Dave. Chciała bym teraz wiedzieć czy on coś namiesza. Mam nadzieje, że dowiem się tego w kolejnym rozdziale.
    Stosunki Zayn'a i Meg są bardzo dziwne. Czasem trudno się w nich połapać.

    Kochana, życzę dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie bardzo się interesowałam Malikiem, ale odkąd zaczął chłopak dorastać stwierdziłam, że faktycznie niezłe z niego ciacho :))
    Megan to prawdziwa anielica o diabelskim sposobie bycia, nie dziwie się Malikowi - sama bym na nią poleciała jakbym była facetem!!!
    Co do tego Dave'a to przyda się chłopina, żeby pokręcił i zakręcił całym tym towarzystwem, żeby siła przyciągania Meg&Zayn była silniejsza. Bombowe połączanie, jak oni to przeżyją??
    Jest już weekend, a ja mam wielką ochotę na duże emocje i zszargane nerwy!!!
    Genialne!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zakochałam się w tym blogu. To jest niesamowite :)
    Czekam na dalsze wydarzenia z Meg i Zayn'em ;D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział ;) z czyjej perspektywy będzie następny ? ;) bardzo podoba mi się sytuacja Zayna i Megan ;) są niesamowici ;d Czekam na następny ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny rozdział będzie z perspektywy Nicki :) x

      Usuń
  18. Megan i Zayn .. Wspaniale to brzmi ^^
    Rozdział wspaniały :D Masz niesamowity talent :)
    Przepraszam, że tak krótko, ale nie wiem co napisać, pod tym Twoim cudem <333
    Czekam na nn, a właściwie kiedy one ? ;>


    milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny rozdział? Napewno pojawi się do końca tygodnia, najprawdopodobniej w piątek. Postaram się jak najszybciej, ale mam dużo nauki w szkole :( x

      Usuń
  19. kiedy kolejny rozdział? czekam z utęsknieniem ;p :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział pojawi się dzisiaj późnym wieczorem, jak już uporam się z matematyką. Jest on już napisany, wystarczy tylko sprawdzić i dodać gify, także gdy tylko ogarnę wszystko do szkoły, to odrazu dodam :) Miło słyszeć takie słowa :) x

      Usuń