niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 9

Z perspektywy Nicki

Szara koszulka z flagą Ameryki, krótkie, dżinsowe spodenki przyozdobione po lewej stronie kilkunastoma ćwiekami oraz białe, wysokie conversy-tak wyglądał mój strój dzisiejszego dnia. Do tego włosy związałam w wysokiego, luźnego koka, a oczy podkreśliłam tuszem do rzęs. Pogoda za oknem z dnia na dzień wróżyła coraz lepsze wakacje i warunki atmosferyczne w Londynie były niebywale sprzyjające, gdyż zawsze niekoniecznie miłym gościem był tutaj deszcz i czarne chmury, przez które człowiek od razu tracił ochotę na robienie czegokolwiek. Usiadłam przy blacie w kuchni i uśmiechnęłam się na widok śniadania, które przygotował dla mnie mój tata. Zawsze, gdy wychodził do pracy jako pierwszy nie pozostawiał mnie bez żadnego posiłku. Zabrałam się za konsumowanie przygotowanego przez tatę pieczywa z warzywami oraz soku ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Nie odchudzałam się, ale tolerowałam i zazwyczaj zdrowo się odżywiałam. Czasami oczywiście grzeszyłam, gdyż nie potrafiłam sobie odmówić kostki czekolady, wafelka, czy też świeżo parzonej kawy, jednak nie panikowałam z tego powodu bo nie miałam w głowie żadnego odchudzania się czy też innych tego typu rzeczy bo z natury i od małego byłam szczupłą osobą, mimo tego, że jadłam czasami za całą rodzinę. Dobra przemiana materii to jest coś o czym marzy wiele ludzi, a ja akurat byłam jedną z tych szczęśliwych. Jedząc w ciszy śniadanie, obróciłam głowę w stronę jednej z półek kuchennych, na której znajdowało się jedno ze zdjęć, które miałam z moją mamą. "Sophie, ile bym dała, abyś tu teraz ze mną była", powiedziałam do siebie w myślach i cicho westchnęłam opierając swoją głową na dłoni. Dzisiejszego dnia, coś we mnie pękło i poczułam gulę, która uciskała moje gardło utrudniając nawet zwykłe przełknięcie śliny. Pragnęłam przytulić się do niej i zwyczajnie porozmawiać. Chciałabym móc wyżalić się jej z tego wszystkiego, co działo się w ostatnich dniach, a głównie ta feralna noc, gdy dowiedzieliśmy się wszystkiego o Jasonie. Nigdy nikt z nas nie spodziewałby się, że Jason może być takim... No właśnie, kim on na prawdę był? Do tej pory uważałam go za rozsądnego faceta, który wie czego chce, jest dojrzały i inteligenty. Jak się okazało myliłam się. Dowiadując się o jego kontaktach z narkotykami oraz 'innym' towarzystwem, czy mogliśmy się spodziewać czegoś jeszcze? Chyba nikt z nas tego nie wiedział. Najbardziej było mi szkoda w tym wszystkim Emilie, która w niczym tak na prawdę nie zawiniła. To ona najbardziej cierpiała, na co ja nie mogłam patrzeć. Zawsze byłam wrażliwa na ludzką krzywdę i nie tylko. Nie mogłam zrozumieć dlaczego ludzie sobie to robią? Powinniśmy żyć w normalnym świecie, otaczającym nas dobrem. Jednak to jest zupełnie odbiegłe od dzisiejszej rzeczywistości i to było okrutne. Nie wiedziałam jak mogłam pomóc mojej przyjaciółce, choć tak bardzo chciałam. Dopiero teraz zaczęły chodzić w mojej głowie różne myśli. "Czyżby Megan miała rację?", spytałam siebie w myślach, co przerwał dźwięk mojego telefonu. Zobaczyłam, że dzwoni Sarah, na co ja od razu zareagowałam naciskając zieloną słuchawkę, mówiąc:
-Halo?
-Nicki, ile można na ciebie czekać? Stoję przed Twoim domem, pośpiesz się-powiedziała zniecierpliwionym głosem.
-Przepraszam, już wychodzę-odpowiedziałam, po czym rozłączyłam się. Wstałam z zajmowanego przeze mnie miejsca, upijając jeszcze szybki łyk soku, który uwielbiałam i ruszyłam w stronę wyjścia. Po drodze zabrałam czarną torbę, która na spodzie miała srebrne elementy ćwieków  i wrzuciłam do niej wszystkie potrzebne rzeczy razem z kluczami, którymi zamknęłam dom. Na zewnątrz stała już brunetka w swoim czarnym audi a6s. Sarah była żywą osobą, więc nie straszne jej były szybkie samochody. Wręcz przeciwnie-uwielbiała je. Wsiadłam do środka i opadając na siedzenie obite czarną skórę powiedziałam:
-Przepraszam, nie krzycz. Nie wiedziałam, że już czekasz­, mogłaś puścić smsa-powiedziałam z uśmiechem na twarzy, co Sarah odwzajemniła.
-Z tego co wiem, to umawiałyśmy się na dziewiątą trzydzieści, a jest już dziesięć minut po czasie i już dawno powinnaś czekać oraz być zwarta i gotowa, zakochana panienko-odpowiedziała, uśmiechając się, a ja słysząc dwa ostatnie słowa odwróciłam się z rumieńcem, który zagościł na moich policzkach i usłyszałam cichy chichot brunetki. Dzisiejszego dnia musiałam jechać do pracy, aby ustalić szczegóły dotyczące nadchodzącego pokazu Thomasa Burberry, w którym miałam wziąć udział. W mojej głowie pojawiły się kolejne przemyślenia, jednak tym razem na temat Jego. "Mamo, co ja mam teraz robić?",zadałam w myślach kolejne pytanie dzisiejszego dnia. Już dawno nie spotkałam takiej osoby jak Liam, a właściwie nawet nie wiem czy kiedykolwiek spotkałam. Jest on wyjątkowy, w każdym znaczeniu tego słowa, jakkolwiek ludzie mogą je interpretować, w rzecz jasna pozytywnym znaczeniu. Przy nim czuję się w stu procentach bezpieczna, a przede wszystkim wyjątkowa i kochana. Nasze relacje były czymś więcej, niż tylko przyjaźnią damsko-męską, w którą dużo ludzi teraz nie wierzy. Po pocałunku, do którego doszło na cmentarzu, gdy byliśmy u mojej mamy, a także po wypadzie na plażę uświadomiłam sobie, że jest to coś więcej niż przyjaźń. Mogłam śmiało powiedzieć, że byłam tego pewna, jednak zawsze bałam się rozmów na te tematy. Ciężko było mi komuś zaufać, bezgranicznie. Moje życie towarzyskie nie było bujne, mimo tego, że nie jeden chłopak chciał się ze mną umawiać, jednak ja musiałam odrzucać ich, gdyż uważałam, że nonsensem było umawiać się z każdym lepszym, jak na loterii, z myślą, że może w końcu trafię. Wolałam cierpliwie czekać, bo to co miało przyjść, powinno przyjść z czasem. Tak też było z Liamem. Nie było to 'coś', co miało odejść, tylko czułam, że jest to ogromne uczucie, które zaczęło potęgować we mnie z dnia na dzień coraz bardziej. Jedyną wątpliwością jaka we mnie była to skrzywdzenie mnie. Byłam za bardzo uczulona na takie działania w stosunki do mnie i wiedziałam, że to mogłoby być ponad moje siły. Zwłaszcza od osoby, którą się kocha. "On nie mógł mi tego zrobić", powiedziałam do siebie, po czym zorientowałam się, że wraz z moją menadżerką już znajdowałyśmy się pod IMG Models.
-O czym tak rozmyślałaś?-spytała mnie Sarah, gdy wchodziłyśmy do wieżowca.
-O niczym-odpowiedziałam z miłym uśmiechem, wchodząc do windy.
-Nicki, jeśli go kochasz to nie masz się nad czym zastanawiać-powiedziała nagle McFeenly, szperając w papierach, które wyciągnęła z torebki, na co ja znowu wstydliwie i prawie niewidzialnie uśmiechnęłam się.
-Czego szukasz?
-Planu pokazu. Jestem pewna, że go wzięłam-mówiła lekko zdenerwowana. Jej złość po kilku sekundach przyćmił triumfalny uśmiech, gdyż właśnie zaczęła machać mi przed twarzą kartkami, na których znajdowały się szczegóły dotyczące pokazu Burberry, na co ja zareagowałam cichym śmiechem.
*2 godziny później*
-Nicki, pamiętaj o tym, że ty będziesz zamykać pokaz-zwróciła się do mnie moja menadżerka, na co ja twierdząco skinęłam głową.-I oczywiście macie dziewczyny darmowe wejściówki, tak jak zawsze. Możecie je dać komu chcecie-oznajmiła wszystkim modelkom Sarah, wręczając nam w ręce bilety.-Na dzisiaj to wszystko, do zobaczenia-powiedziała promiennie, po czym wyszła z sali. W tej samej chwili rozległ się dźwięk mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, a widząc imię, które przyprawiało mnie o szybsze bicie serca i ciepło w moim ciele bez wahania nacisnęłam zieloną słuchawkę, i przykładając telefon do ucha, od razu usłyszałam:
-Dzień dobry, piękna. Jak Ci mija dzień?
-Hej. Właśnie wychodzę z pracy, a co u Ciebie?-spytałam z promiennym uśmiechem na twarzy biorąc swoją torbę i kierując się w stronę windy.
-To w takim razie za pięć minut będę pod IMG-powiedział słodkim głosem, który przyprawiał mnie o gęsią skórkę na moim ciele.
-Liam, nie. Na prawdę nie trzeba-zaczęłam, lecz ten od razu mi przerwał.
-Nicki, ale ja chcę. Nie chcę słyszeć sprzeciwu.
-No dobrze, dobrze. Już schodzę, pa-powiedziałam z uśmiechem, który nie schodził z moich ust po czym wyłączyłam się. Czekałam na windę, której drzwi po minucie rozsunęły się. Weszłam do środka i nacisnęłam przycisk z numerem 0. Po minucie znalazłam się już na dole i po wyjściu z windy ruszyłam ku wyjściu z wieżowca. Na zewnątrz czekał już na m Liam, co było dla mnie nie małym zdziwieniem, gdyż nie spodziewałam go się tak szybko. Podeszłam bliżej, a ten cały czas nie spuszczał ze mnie wzroku przez co czułam lekkie skrępowanie. Będąc coraz bliżej niego moje ciało wypełniało wcześniej towarzyszące ciepło, a szybkość bicia mojego serca cały czas przyspieszała. 
-Dzień dobry-powiedział, witając mnie cmoknięciem w policzek, a ja przytuliłam go do siebie. Następnie otworzył mi drzwi do pojazdu, a potem sam usiadł za kierownicą.
-To jaki kierunek obieramy?-spytał mnie z miłym uśmiechem.
-Ja czuję, że kontynuacja mojego dzisiejszego dnia nie obędzie się bez kawy.
-To w takim razie Starbucks?-spytał, upewniając się, a ja twierdząco skinęłam głową. Do kawiarni nie było daleko, dlatego już po chwili znajdowaliśmy się na miejscu. Weszliśmy do środka i podeszliśmy do jednej z kas.
-Latte?-spytałam mnie Liam, a ja skinęłam głową.-Dwa razy latte, prosimy-powiedział miło do kasjerki, a potem spojrzał mi w oczy ze szczerym uśmiechem. Po chwili dostaliśmy swoje zamówienie i wyszliśmy na zewnątrz,ruszając w kierunku parku.
-A tobie jak minął dzień do tej pory? Bo jeszcze nie usłyszałam odpowiedzi-powiedziałam w kierunku bruneta, biorąc łyk mojej świeżo zrobionej latte. Kochałam kawy 

ze Starbucks'a i zazwyczaj tylko stąd je piłam. Nikt w żaden sposób nie był w stanie ich podrobić, a po tak wyśmienitym napoju człowiek od raz czuł się lepiej.
-Ranek nie był zbyt przyjemny, ponieważ zostałem obudzony przez Harry'ego, który zaczął śpiewać podczas robienia śniadania, a następnie pomyślałem o tobie. Zdobyłem wszelakie informacje, które były mi potrzebne do dalszego działania i koncepcji dzisiejszego dnia i jak widać rezultat pozytywny, a dzień piękny-powiedział, akcentując ostatnie słowa i objął mnie ramieniem.-W dodatku, cudownie się czerwienisz-dodał, szepcąc mi na ucho, na co ja tylko spuściłam głowę w lekko w dół i z nieśmiałym uśmiechem na twarzy,czułam jak palę jeszcze większego buraka.
-Jak ma się Emilie?-spytał mnie po chwili.
-Stara sobie radzić i jest coraz lepiej, ale czasami ma małe chwile załamania, a my wtedy nie możemy jej pomóc.To jest najgorsze-powiedziałam, a wyraz mojej twarzy automatycznie zmienił się na wspomnienie o niemiłym zdarzeniu,
-Boimy się o was z chłopakami. Ten typ jest chyba zdolny do wielu rzeczy. Nie chcemy, aby stała się wam jakakolwiek krzywda-powiedział odwracając mnie przodem do siebie.
-Będziemy na siebie uważać-wyszeptałam, wtulając się w jego klatkę piersiową. Ten przycisnął mnie mocniej do siebie i pocałował w czubek głowy. Mimowolnie uśmiech pojawił się na moich ustach, a przyjemne ciepło po raz kolejny gościło w moim ciele, sprawiając mu przyjemność. Wiedziałam, że w mogłabym zastygnąć w tych ramionach i byłabym bezpieczna. Tą przyjemną chwilę przerwał nam dzwonek moje telefonu. Z cichym pomrukiem niezadowolenia odsunęłam się od bruneta wyciągnęłam telefon z torby, a gdy zobaczyłam na wyświetlaczu Emilie, bez chwili zastanowienia nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Hej Nicki, co u Ciebie?-spytała miłym głosem. W tej chwili kamień spadł mi z serca, gdyż obawiałam się, że coś mogło się stać.
-Hej kochanie. Wszystko w porządku. Właśnie jestem z Liamem. A co u ciebie? Jak się czujesz?-pytałam i czułam na sobie wzrok zatroskanego bruneta.
-Nicki.. Bo ja.. Ja mam problem. Harry chce się ze mną dzisiaj umówić. Co mam zrobić?-mówiła lekko zakłopotana. Słysząc te słowa z ust mojej przyjaciółki, uśmiechnęłam się do siebie.
-Jeśli chcesz, to zgódź się. Ja uważam, że nie będziesz żałować-odpowiedziałam, biorąc kolejny łyk mojej kawy, a w głośniku usłyszałam ciche westchnięcie zadowolenia.
-A to nie za szybko? Nie chcę, by ktoś pomyślał sobie, że skaczę z kwiatki na kwiatek.
-Nikt nie może ci niczego zabronić. A na kawę czy spacer z przyjacielem można zawsze iść, prawda?-powiedziałam, utwierdzając ją w tym co powiedziałam.-A czy.. Czy on coś pisał? Dzwonił?-spytalam niepewnie o Jasona, choć nie chciałam. Bałam się o to spytać, gdyż nie chciałam urazić Emilie w jakikolwiek sposób, a wiadomo, że nie był to miły temat dla nikogo z nas, a zwłaszcza dla niej. Bałam się, że Jason żądał by zemsty na niej, czy na kimś z nas.
-Dzisiaj był tylko jeden sms. Czyli na razie nie tak źle-odpowiedziała pewnie, co bardzo mi się spodobało. Emilie z dnia na dzień była coraz bardziej pewna siebie, co było bardzo ważne. Obawiałam się, że Emi może sobie nie poradzić, czy też zamknąć się trochę w sobie, jednak myliłam się, co mnie cieszyło.
-Pamiętaj, że gdyby coś..-zaczęłam, lecz ta przerwała mi.
-Wiem, mam do ciebie od razu dzwonić. Dziękuję, Nicki-powiedziała wdzięcznie.
-Baw się dobrze, skarbie-odpowiedziałam, uśmiechając się do siebie.
-Ty także, pa-powiedziała szybko, po czym rozłączyła się. Schowałam swojego iPhone'a spowrotem do torby i biorąc ostatni łyk mojej ulubionej kawy, wyrzuciłam pusty kubek do kosza. Odwróciłam się w stronę Liama i widząc jego pytający wzrok od razu powiedziałam:
-To Emilie. Harry chce się z nią umówić.
-A jednak nie zrezygnował-powiedział cicho, uśmiechając się do siebie.
-Nie zrezygnował?-spytałam pytająco.

-Od początku Emilie mu się podobała. Miała chłopaka, więc zaczął tracić nadzieje, ale my mówiliśmy mu, żeby się nie poddawał. Sam nie wiedział co robić, bo nie chciał psuć tego, co było między Emilie, a Jasonem. Teraz może się popisać, ale nie chce, aby to wyszło tak, że tylko na to czekał i od razu chce ją usidlić. Wie o tym, że Emilie została zraniona i nie chce jej też do siebie zrazić. Wiele osób uważa Harry'ego za flirciarza, ale ja nie będę zaprzeczał, że tak nie jest, bo to jest prawda. Jednak tym razem jest to co innego i nie patrzy on na nią, jak na kolejną zdobycz do wykorzystania. Jemu na prawdę i szczerze zależy. Zaangażował się w to i chyba nie zamierza rezygnować-mówił Liam spokojnym jak zawsze głosem, momentami uśmiechając się lekko.
-Nie przypuszczałam, że Harry może się tak zaangażować-powiedziałam, patrząc na Liama, który w ten 'swój' sposób uśmiechnął się do mnie. Nagle podeszło do nas kilka dziewczyn, prosząc Liama o zdjęcie i autografy. Ten tylko przepraszająco spojrzał na mnie, a ja z uśmiechem na ustach skinęłam głową. Patrząc na Liama oraz na jego fanki, które patrzyły na niego jak na obraz warty milion dolarów, uśmiechałam się szerzej. Niesamowite było to, jak dbał o swoich fanów i starał się ich nie zawodzić. Dziewczyny wnet skakały, gdy mogły zamienić z nim chociaż jedno słowo. Jemu również sprawiało radość to, że mógł z nimi porozmawiać. Nagle jedna dziewczyna podeszła do mnie i była nie mniej ucieszona na mój widok, co spowodowało we mnie lekkie zdziwienie.
-Nicki Shepherd?-spytała z lekko otwartymi ustami na kształt litery "o", a ja skinęłam potwierdzająco głową.-Ty jesteś tą modelką! Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie?-mówiła z podekscytowaniem, a ja zaśmiałam się w duchu na jej reakcję na moją osobę.
-Pewnie-odpowiedziałam, po czym ta wyciągnęła swój telefon i zrobiła sobie ze mną pamiątkowe zdjęcie.-Jak ci na imię?-spytałam miło w stronę niższej ode mnie o głowę brunetki, o piwnych oczach, brązowych, kręconych włosach sięgających jej do ramion i smukłej sylwetce.
-Lucy-odpowiedziała, lekko zarumieniona, po czym podeszła do mnie jej przyjaciółka prosząc o to samo. Zamieniłam z dziewczynami kilka słów, po czym odeszłam na bok w oczekiwaniu na Liama, który właśnie rozdał ostatni autograf i po kilku sekundach znalazł się koło mnie.
-Przepraszam, Nicki. Nie mam serca im odmawiać-powiedział ze skruchą w głosie obejmując mnie ramieniem.
-Liam, nie przepraszaj mnie za to. To na pewno jakaś cząstka twojego życia, a ja to doskonale rozumiem-odpowiedziałam, obejmując go w pasie.
-Ale nie zawsze są to miłe spotkania. Czasami zdarzają się fanki, które niekoniecznie przyjmują dobrze to, że mam kogoś obok siebie i chciałbym cię przed tym uchronić-mówił z troską w głosie, przytulając mnie do siebie.-To co robimy dalej? Jakieś życzenie specjalne?
-Zapraszam Cię do mnie na pyszny obiad. Liczę na to, że pomożesz wyczarować mi coś dobrego w kuchni-powiedziałam, unosząc głowę ku górze, by móc spojrzeć mu w oczy i ujrzałam w nich jakby tańczące iskierki radości, które dodawały mu na jego ciepłej  twarzy jeszcze więcej uroku.
-Postaram się-odpowiedział, po czym ruszyliśmy do samochodu. Cała droga mijała w przyjemnej rozmowie, a także dużej ilości śmiechu. Pod domem znaleźliśmy się po kilkudziesięciu minutach, poprzez korki, które utrudniały ruch dzisiejszego dnia w Londynie. Weszliśmy do środka i ruszyliśmy do mojego pokoju.
-Bardzo ładnie urządzone pomieszczenie-powiedział Liam, rozglądając się po moim pokoju i położył się na łóżku.
-Muszę iść na chwilę do łazienki-powiedziałam, po czym skierowałam się do pomieszczenia obok. Spojrzałam w lustro i poprawiłam swoje włosy. Odkręciłam kurek z wodą i umyłam ręce chłodniejszym strumieniem. Nagle poczułam zawroty głowy, a przed oczami zaczęły migać mi dziwne plamki, jakby były jakimś wymysłem. Zamknęłam oczy i chwyciłam się kurczowo rękoma o szafkę i schyliłam głowę w dół w celu uspokojenia się. Po chwili otworzyłam je spowrotem i czułam, że mój stan wrócił do normalności. "Co to do cholery było", powiedziałam do siebie w myślach. "Nie daj nic po sobie poznać", powtarzałam do siebie przed naciśnięciem klamki.
-Już-powiedziałam cicho, zamykając za sobą drzwi i siadając koło bruneta, który bacznie i z niepokojem mi sie przyglądał.
-Nicki, wszystko w porządku? Jesteś bardzo blada-powiedział, podnosząc się.
-Tak, wszystko dobrze. Wydaje ci się-odpowiedziałam, siadając obok niego i chwytając jego dłoń.
-Nic, chciałbym z tobą porozmawiać. O nas-powiedział nieśmiało z lekkim uśmiechem, gładząc mnie po wierzchu drugiej dłoni.-Słonko, kiedy zobaczyłem Cię po raz pierwszy poczułem coś, czego nie potrafię zdefiniować,ale wiem że czegoś takiego nie doświadczyłem nigdy wcześniej.Wiedz,że chciałbym być przy tobie cały czas,sprawiać żebyś była szczęśliwa,żebyś czuła się bezpiecznie.Chcę z tą spędzać każdy dzień,każdą godzinę,każdą minutę i sekundę.Chcę się z tobą cieszyć

 każdą najdrobniejszą rzeczą.Chcę być przy tobie w smutku i radości.Chcę zasypiać i budzić się przy tobie.Chcę składać ci czułe pocałunki.Chcę się dzielić z tobą moim szczęściem i moim sercem.Chcę Ciebie,Nicki.
-Obiecaj, że mnie nie skrzywdzisz-powiedziałam spokojnie i z nadzieją w głosie. Po jego słowach moje oczy zaszkliły się. Było to wzruszenie, gdyż jeszcze nigdy, żaden chłopak nie mówił do mnie w taki sposób.
-Nigdy do tego nie dopuszczę. Kocham Cię-powiedział, po czym starł z mojego policzka pojedynczą łzę, która mimowolnie znalazła ujście w moim oku.
-Ja ciebie też, Liam-odpowiedziałam, po czym złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku. Czułam ciepło bijące z mojego ciała i rytm Jego serca, który był taki sam jak mój. W tym momencie wiedziałam,co to znaczy być szczęśliwą i bezpieczną.Wiedziałam,że mogę mu zaufać.Wiedziałam,że to mężczyzna
mojego życia.Wiedziałam,że moje serce należy do niego.


________________________________________________________

Na wstępie chcę Was przeprosić za tak długą nieobecność.Obiecuję, że to się już nie powtórzy :) Natłok obowiązków związanych z zakończeniem semestru nie pozwolił mi na napisanie tego rozdziału wcześniej. Dziękuję za tak dużą ilość komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Szkoda, że nie możecie się dowiedzieć jak duża jest moja radość. W dodatku ilość obserwatorów szybko wzrosła i mam nadzieję, że będzie Was jeszcze więcej! Jedyne co mogę Wam powiedzieć to OGROMNE DZIĘKUJĘ! Wytuliłabym Was wszystkich :) 
Mam nadzieję, że rozdział przypadnie Wam do gustu i oczywiście czekam na Wasze opinie. Jeśli się postaracie, to obiecuję, że kolejny pojawi się w tygodniu, gdyż właśnie rozpoczęły mi się ferie i chciałabym pisać częściej :) 
+Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące bohaterów, rozdziałów, bloga, mnie czy czegokolwiek innego możecie śmiało pytać, a ja Wam odpowiem :)

(Wiem, że mam duże zaległości u Was na blogach, również postaram się je szybko odrobić) 



 Mój twitter: https://twitter.com/unrealdreamm
 
   
♥♥♥


 

21 komentarzy:

  1. JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEESSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTT!!!!!!!!!!!!!!1 WRESZCIE!!!!!!! i jestem 1! : O : DD
    -to tak przy okazji- Dobra, a teraz zabieram się za czytanie xD : D : * Dziękuję, że wreszcie dodałaś : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wreszcie :D
      jest nowy rozdział już nie mogłam się doczekać :D WSPANIAŁY :d
      CZYLI ONI JUŻ SĄ PARĄ ? :d YEA

      O CZYM MIEJ WIĘCEJ BĘDZIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ ?
      Z KOGO PERSPEKTYWY ?

      Usuń
    2. Tak, Nicki i Liam są już parą.
      Kolejny rozdział będzie z perspektywy Emilie. Nie chcę zdradzać co tam będzie, ale mogę powiedzieć, że będzie Emilie i Harry, a także.. Jason :) x

      Usuń
  2. Ahh, kocham cię dziewczyno:D
    Warto czekać tyle czasu, żeby czytać twoje dzieła z głębokim zaciekawieniem i uśmiechem na ustach . :3
    Na prawdę...!
    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Nickie i Liaś są razem. Huhuhu :D Pasują do siebie <3
    Ach, zazdroszczę ci, że masz ferie... Ja muszę czekać do 11 lutego :(
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością! <3
    PS u mnie rozdział 16 c;

    OdpowiedzUsuń
  3. oooooo yeah!!!!!!!! w końcu są razem :P pięknie!!
    czekam na kolejny i zapraszam do siebie
    wegonnasticktogether1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. NO NARESZCIE MAMY JAKĄŚ PARKĘ W OPOWIADANIU !!! Ile ja czekałam na ten moment... Choć i tak najniecierpliwiej czekam na rozwój romansu Megan i Zayn'a :P
    Nawet nie wiesz, jak i zazdroszczę ferii... Ja mam je jako ostatnia, bo mieszkam w Śląskiem... Taaa, se poczekam ;/ Ale skoro masz wolne to zabieraj się za nowe rozdziały i od razu je dodawaj, bo JA CZEKAM !!!
    To chyba by było na tyle... Następny komentarz pod nowym rozdzialikiem :)
    Życzę weny i oczywiście udanych ferii :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze z wielką niecierpliwością oczekuje na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że kolejny rozdział będzie o Harrym i Emilie, mam nadzieję, że będzie romantycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że zrobiłaś w tym rozdziale takie #lovestory :c to dopiero dziewiąta część, początek, akcja się dopiero rozwija, a ty wkręciłaś tu wyznawanie sobie miłości - to mi się nie podoba, aczkolwiek to tylko moja opinia. być może dlatego, że nie jestem typem 'romantyczki romantyczki. mimo wszystko życzę powodzenie Niki i Liamowi C: i ojej Harry zaprosił Emily na randkę/spotkanie ! :33 ale fajnie :33 zdecydowanie jestem najbardziej ciekawa ich wątku :) rozdział jest dobrze napisany, nie wychwyciłam żadnych błędów :) pisz dalej, życzę głowy pełnej pomysłów C:
    a teraz pytanka:
    NIKI: ile znasz już Liama?
    DO CIEBIE: kiedy następny rozdział i z czyjej perspektywy?
    EMILY: cieszysz się, że Harry cię zaprosił na randkę/spotkanie?

    do nn xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nicki: Znamy się z Liamem od około 3 tygodni.
      Emilie: Tak, cieszę się, że mnie zaprosił. Bardzo lubię jego towarzystwo, gdyż bardzo dobrze się dogadujemy.
      Autorka: Następny rozdział będzie z perspektywy Emilie, a kiedy się on pojawi to zależy po części od ilości komentarzy, ale chciałabym go dodać w tym tygodniu :)

      A co do Liama i Nicki to był mój zamierzony cel od początku, aby oni stali się parą w tym momencie i najwcześniej z nich wszystkich. Oczywiście dziękuję za szczery jak zawsze komentarz, na który zawsze czekam i rozumiem, że nie każdemu może podobać się mój pomysł :) x

      Usuń
  7. no nareszcie, już tyle czekałam:o co dzień wchodziłam i sprawdzałam czy aby się nie ukazał nowy rozdział! jest cudownie♥ uwielbiam to♥ a to wyznanie miłości...awww♥ czekam na dalej w tępie natychmiastowym!:3 pozdrawiam @DreamyForeverr i zapraszam na mojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Długo czekałam na ten rozdział, ale warto było ;d i jakie zaskoczenie ;d Od początku myślałam, że oni już niedługo będą razem ;d Jaki Liaś jest słodki .. ta jego przemowa ;d cudoo !!! <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze jestem trochę rozczarowana, gdy sięgam po rozdział i nie jest on z perspektywy Megam ;) Chyba się w niej zakochałam... A może to Zayn tak na mnie działa?
    Nicki... Podobają mi się jej relacje z ojcem. To jak opisujesz ich wzajemną troskę. Chyba trochę jej tego zazdroszczę ;)
    Długo się do niej przekonuję... Sama nie wiem czym to jest spowodowane. Wydaje się opiekuńczą osobą, odrobinę nieśmiałą, co jest ciekawe biorąc pod uwagę jej zawód. I ten jej problem z zaufaniem mnie zastanawia... Ta obietnica wymuszona na Liamie... A co z nią? A jeśli to ona skrzywdzi jego? Nie mogę się pozbyć tych myśli...
    Liam... Piękne, szczere słowa przepełnione miłością... Po trzech tygodniach znajomości? Czemu nie :) Ja tam jestem beznadziejną romantyczką, więc nie mam nic przeciwko :)
    Zastanawia mnie ta sytuacja w łazience... Czyżbyś szykowała dla nas trochę emocji?
    Dziękuje za powiadomienie o nowym rozdziale :) Znów mi gdzieś umknął... To lawirowanie między komórką, a komputerem w końcu mnie wykończy ;)
    Pozdrawiam i życzę udanych ferii...

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem szczerze, że nudzą mnie zwykłe opowiadania. U Ciebie jest zupełnie inaczej. Wciąga mnie to co tutaj napisałaś. Z każdym postem jest u Ciebie coraz lepiej. W idealny sposób składasz zdania, barwisz je. Pozwalasz wczuć się w klimat zawarty w opowiadaniu, a to nie lada wyczyn. Jestem wdzięczna Bozi, za to, że mogę tutaj być z Tobą i czytać tak wspaniałe opowiadanie jak sensitive-loving-nasty :) pisz dalej dziewczyno, masz talent! ♥

    justinabathels

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę szczęścia Nicki i Liam'owi. Przyznam, że cieszę się z tego, że są razem. Moim skromnym zdaniem pasują do siebie.
    Harry zaprosił Em na spotkanie <3
    Ciekawe co się wydarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. na początku chciałam cię mocno przeprosić za to, że dopiero teraz zaglądam na Twój blog. ale szkoła, egzaminy i mnóstwo innych spraw, sprawiły, że nie miałam czasu, a kiedy już ten czas znalazłam - zapominałam, co miałam zrobić. tak więc, przepraszam :* całe szczęście wszystko już nadrobiłam i jestem gotowa by skomentować. aczkolwiek na Twoim miejscu nie spodziewałabym się, Bóg wie czego, bo ja zwyczajnie komentować nie potrafię, haha! :D
    okej, zacznę od tego, że w którymś rozdziale - wybacz, nie pamiętam którym - pojawiła się nazwa miasta Nowy Jork, oraz Central Park. w rozdziale następnym znaleźliśmy się w Londynie. trochę mnie to zaskoczyło. ale stwierdzam, że musiałaś się zwyczajnie pomylić - spokojnie to się zdarza :) innym momentem, był fragment (w pierwszych rozdziałach), gdzie napisałaś "tt" zamiast "twitter". w opowiadaniach nie powinno stosować się skrótów tego typu - tak mi bynajmniej wydaje :) poza tymi błędami/wpadkami nie zauważyłam niczego więcej.
    sama treść/fabuła bloga bardzo mi się podoba. nie jest stereotypowa, bohaterki są z charakterami (nie przerysowane, czy stereotypowe; takie jak można spotkać w niemalże każdym opowiadaniu :)) najbardziej podoba mi się Megan. widać, że jak już się na coś uprze, to nie ma mocnych, którzy sprawiliby, żeby zmieniła zdanie. może i jest wulgarna, buntownicza, ostra i tak dalej; ale mnie się to bardzo bardzo podoba. uwielbiam takie bohaterki, bo tylko działają na plus.
    są momenty, kiedy za zachowanie Nicki i Emily mam ochotę nimi porządnie potrząść, bo zachowują się w moich oczach nierozsądnie, ale jest to chwilowe (mam tutaj na myśli momenty, w których Emi zastanawiała się co ma zrobić w związku z Jasonem.)
    bardzo podoba mi się postać Liama, Harrego i Zayna. widać, że dla dziewczyn, które zawróciły im w głowie są w stanie zrobić naprawdę wiele. szczególnie Harry, który wolnymi kroczkami próbuje zdobyć serducho Emi, nie chcąc się przy tym spalić, czy jej do czegokolwiek zmuszać :)
    Liam jest słodki i uroczy. och, mieć takiego chłopaka to prawdziwy skarb! i jeszcze to jego wyznanie, awww! sama słodycz :D czekam, aż ich związek się rozwinie.
    z Zayna to prawdziwy Bad Boy. wie czego chce i dąży do tego, nie przyjmując do siebie porażki. podziwiam go, że jest na tyle silny, by znosić humorki Megan. razem są cudowni i widać, że przy nim dziewczyna może się zmienić. porzucić maskę zimnej su*ki i stać się kimś znacznie milszym (:
    ciekawe jest to, że między tą dwójkę w jakiś sposób wplątałaś Louisa :D z nim to jest znacznie ciekawsze.
    szkoda mi Nialla. on taki sam jak paluszek, bez żadnej dziewczyny czy chłopaka. hej! mam pomysł! sparuj go z Louisem, co ty na to? to byłoby słodziutkie, nie uważasz? :D
    okej, zapomnij. proszę. lekko mi odbiła xD
    na sam mój wywód, napiszę, że jestem bardzo ciekawa dalszej akcji. mam nadzieje, że Jason nie wróci z jakąś krwawą zemstą i wszyscy będą szczęśliwi. chociaż jak to się mówi: szczęście nie trwa wiecznie. mam wrażenie, że szykujesz coś naprawdę strasznego dla nich.

    dziękuję za przypomnienie o sobie! i niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały!
    buziaczki, matrioszkaa! xx

    [chocolattesmile]

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej!
    Super blog, dlatego nominowałam cię do Libster award<3
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/ <--- więcej inf w zakładce Libster Award :)
    Mam także nadzieję że spodoba ci się mój blog i go ocenisz<3

    OdpowiedzUsuń
  14. O raaany... Fenomenalny rozdział! ♥
    Dziewczynooo, ROZWALASZ SYSTEM! ♥
    Czekam na kolejne rozdziały... ;)
    Pozdrawiam cieplutko! ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Może długo trzeba było czekać, ale warto było. Rozdział rewelacja. Twoje opowiadanie jest jednym z moich ulubionych, które czytam. Nicki powinna się cieszyć, że ma taką menagerkę, dość, że daje dobre rady, to i jeszcze nie mówi z kim ma się spotykać. Pozdrawiam i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zawsze fantastyczny rozdział. Cieszę się bardzo z tego, że Nicki i Liam są razem. Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam serdecznie :)

    oraz w wolnej chwili zapraszam na:
    http://brand-new-kind-of-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń