sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 5

Z perspektywy Megan

-Hej-powiedziałam do Liama, wchodząc razem z Nicki do mieszkania chłopców. Skierowałyśmy się w dobrze znane nam miejsce, a mianowicie do salonu. Cała reszta siedziała już czekając na nas. Niall zajadał się popcornem, Louis zaczął wymachiwać rękoma w naszą stronę, co nieco mnie rozbawiło, gdyż często robił z siebie prawdziwego idiotę. Harry na nasz widok wzdrygnął się i od razu spytał:
-A gdzie Emilie?
-Jest ze swoim chłopakiem-odpowiedziałam mocniej akcentując ostatnie słowo. Brunetowi od razu zrzedła mina i bez słowa odwrócił się w stronę telewizora. Nie przepadałam za Jason'em i Emilie jako parą, ale to już od dawna było wiadome. Do tego czasu nie rozumiałam jak moja przyjaciółka może z nim być i nie mieć pewności co do swoich uczuć. Według mnie to wszystko było na siłę i byłam pewna, że nie potrwa to długo zwłaszcza, że Harry okazał się być najwidoczniej zainteresowany blondynką. Nie sądziłam, że to powiem, ale wizualnie bardzo do siebie pasowali.
-Nie przejmuj się, długo to nie potrwa-powiedziałam siadając obok Zayna. Mulat tylko zalotnie uśmiechnął się w moją stronę, a ja byłam niewzruszona.
-Megan-powiedziała karcącym głosem Nicki.
-No co? Taka jest prawda. Jeszcze kiedyś powiecie mi, że miałam rację-odpowiedziałam, krzyżując ręce na piersiach.
-Staraj się to chociaż tolerować. A bynajmniej udawaj, bo Emi może być przykro-powiedziała, mierząc mnie cały czas wzrokiem równocześnie zasiadając obok Liama. Ja tylko cicho prychnęłam pod nosem.
-Ze mną się nie przywitasz?-spytał mnie mulat lekko szczerząc się do mnie.
-A co mam ci się rzucić w ramiona?-spytałam z ironią, wywracając oczami.
-Dobrze by było-powiedział, a ja tylko zaśmiałam się z kpiną w głosie i odwróciłam przodem do telewizora. Chłopaki zaprosili nas do siebie, gdyż nie mieli żadnych planów, a my z Nicki również pewnie byśmy się nudziły, gdyż ona miała dzisiejszego dnia wolne a ja zapewne nie robiłabym nic. Jedynie już wspomniana Emilie była zajęta. Niall włączył jakiś denny film, który wszystkich śmieszył tylko nie mnie. Liam obejmował Nicki ramieniem, a ta siedziała wtulona w niego. Wiedziałam, że lada moment okaże się, że są parą. Sama zastanawiałam się czy znajomość z nimi wyszła nam na dobre. To chyba zależy dla kogo. Mulat, który zajmował miejsce obok mnie ciągle mnie zaczepiał ocierając się o mnie czy też szturchając. W pewnym momencie zarzucił swoją rękę na moje nogi.
-Nie jest ci za wygodnie?-syknęłam szeptem w jego stronę po czym chwyciłam jego dłoń chcąc ją z siebie zsunąć, jednak ten siłą zatrzymał ją w połowie.
-Chcesz się ze mną siłować?-spytał z uśmiechem jakby wygrał coś na loterii. Ja tylko zwinnie wstałam z zajmowanego przeze mnie miejsca i ruszyłam w stronę łazienki. Miałam dość siedzenia przy nim i ciągłego denerwowania się, a także oglądania tego nudnego filmu. Weszłam do małego pomieszczenia i odkręciłam kran. Oparłam dłonie na umywalce i przyglądałam się swojemu odbiciu w lustrze. Nagle drzwi gwałtownie otworzyły się, a moim oczom ukazał się nikt inny jak Zayn we własnej osobie. W sekundzie wsadziłam dłonie pod zimną wodę lecącą z dużą siłą, aby nie wyglądało, że stoję bezczynnie.
-Czy ty nie widzisz, że ktoś tutaj jest?-warknęłam odwracając się w jego stronę.
-Mogłaś się zamknąć-powiedział, wzruszając ramionami po czym przymknął białe drzwi od łazienki i podszedł bliżej mnie, opierając się o ścianę i bacznie mi się przyglądając.
-Wyjdź stąd do cholery. Nawet na chwilę nie mogę się od Ciebie uwolnić? Cały czas się pojawiasz na mojej drodze-powiedziałam wrogo patrząc mu w oczy, wycierając mokre dłonie w ręcznik. Ten tylko stał wpatrując się we mnie i uśmiechał się od ucha do ucha.
-Uwielbiam patrzeć, gdy tak się denerwujesz-powiedział przez co ja lekko uniosłam brwi ku górze.
-I tak bardzo cię to bawi?-spytałam i czułam jak denerwuję się coraz bardziej.
-Megan, przyznaj, że po prostu nie możesz mi się oprzeć-powiedział zbliżając się do mnie, 

a ja tylko zareagowałam głośnym śmiechem.
-Czy ty siebie słyszysz?-powiedziałam z drwiną w głosie.
-Księżniczko, stwierdzam fakty-odpowiedział cały czas się uśmiechając po czym przejechał palcem po moim policzku a następnie po moich ustach. Moje ciało przeszył dziwny, przyjemny dreszcz i poczułam lekki wybuch gorąca. Zbliżył się na tyle blisko, że nasze ciała prawie stykały się ze sobą.

- Zawsze nasze spotkanie kończy się tak samo czyli kłótnią. Kiedy ja zaczynam coś do ciebie mówić, ty nie możesz się powstrzymać aby w jakiś sposób nie odgryźć się w stosunku do mnie. Zawsze na mnie reagujesz, zawsze-mówił, a ostatnie słowo wyszeptał, ale mimo tego poczułam jego oddech na swojej twarzy poprzez tak bliską odległość pomiędzy nami. Dzieliło nas zaledwie kilka milimetrów.
-Już taka jestem. Bezpośrednia. Zawsze, gdy kogoś towarzystwo mi nie pasuje czy denerwuje mówię to wprost, a nie chowam w sobie. Jesteś na tyle denerwującą osobą, że nie da się po prostu z Tobą wytrzymać i aby na Ciebie nie reagować trzeba by mieć stalowe nerwy. Ja niestety takich nie mam-odpowiedziałam stojąc nieruchomo, ze sztucznym i usatysfakcjonowanym uśmiechem.
-A jednak, nie możesz się przyznać, że jakoś na Ciebie działam-powiedział chwytając mnie jedną ręką w talii, a drugą chwytając mnie na granicy pupy oraz pleców i przyciągnął mocno do siebie. Teraz nasze ciała spotykały się ze sobą nawet w najmniejszej cząsteczce.
-Jesteś za bardzo pewny siebie, Malik-powiedział patrząc się głęboko w jego ciemnobrązowe oczy.
-Meg, nie przyznasz się, prawda?-powiedział nie czekając na moją odpowiedź i kontynuował dalej.-To twój błąd. I to ty jesteś za bardzo pewna siebie, bo ja mogę ci to udowodnić w każdej chwili-dodał znajdując się tak blisko mojego ucha, że poczułam jego wargi na mojej skórze. Po raz drugi zareagowałam na to wymuszoną salwą śmiechu. Ten chwycił moją w twarz w swoje dłonie i wpił się w moje usta. Jego pocałunki były szybkie i stawały się coraz bardziej namiętne, a ja pogłębiałam to. Chwyciłam go jedną ręką za kark, a drugą błądziłam po jego kruczoczarnych włosach. Nie mogłam przestać, nie mogłam mu się oprzeć choć bardzo tego chciałam. Czułam jakby coś trzymało mnie przy nim i mimo dużego wysiłku kazało mi nie przestawać. Uniósł mnie lekko do góry, a ja oplotłam jego biodra nogami. Szybkim ruchem przesunął się do ściany przyciskając mnie do niej mocniej, a nasz pocałunek stawał się coraz bardziej zachłanny. Zayn cały czas błądził rękoma po moim ciele, a ja po jego umięśnionej klatce piersiowej. Czułam, że obydwoje daliśmy się ponieść chwili. Po pewnym czasie oderwaliśmy się od siebie. Nie byłam w stanie stwierdzić ile to trwało, gdyż kompletnie straciłam poczucie czasu. Mulat spojrzał mi w oczy i triumfalnie uśmiechnął się. Byłam na siebie zła, za to, że właśnie pokazałam, że mu uległam i jestem słaba.
-A nie mówiłem-powiedział, po czym złożył ostatni pocałunek na mojej szyi, przez co znowu przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Puszczając go zjechałam delikatnie po ścianie stając na własne nogi. Czułam jak stają się słabsze, tak jakby były z waty. Patrzyliśmy sobie w oczy a ja myślałam, co mogłabym

 powiedzieć,aby jakoś się wywinąć z tej lekko niezręcznej sytuacji.
-I co cię znowu tak bawi?-spytałam wpatrując się w niego.
-Ty kochanie. Nadal się będziesz upierać przy swojej racji?-spytał z miną wygranego.
-Tak. To było tylko po to, aby zrobiło ci się przyjemnie. Równie dobrze, mogłabym cię od siebie odsunąć, ale nie chciałam, aby zrobiło ci się przykro-powiedziałam, przykładając dłoń do jego policzka, które było nieco rozgrzane. 
-To nie jest usprawiedliwienie Megan. Wiem, że kłamiesz-powiedział a z jego twarzy nie znikał zalotny uśmiech.
-To masz problem. Za dużo sobie wyobrażasz-powiedziałam wzruszając ramionami i szybko wydostałam się z pomieszczenia kierując na dół. Nie wiadomo z jakiego powodu zaśmiałam się sama do siebie. Szybko i bezszelestnie przemknęłam się przez pokój gościnny, w którym wszyscy z dużym zaciekawieniem oglądali film. No może oprócz Harry'ego, który zasnął na ziemi wtulony w poduszkę. Chyba za bardzo przejął się nieobecnością Emilie i nie widział sensu w 'wieczorze filmowym'. Po drodze zabrałam jeszcze z mojej torebki paczkę papierosów, którą zawsze miałam przy sobie. Otworzyłam drzwi na taras i wyszłam na zewnątrz. Odpaliłam papierosa, który zawsze powodował we mnie uspokojenie i ukojenie wszelkich emocji. Wiele razy moja mama mi powtarzała jak bardzo szkodzi to mojemu zdrowiu, ale niestety nie miała na to wpływu, gdyż i tak bym paliła więc lepiej by była tego świadoma. Stałam wpatrując się w gwiazdy, które pięknie zdobiły niebo dzisiejszego wieczoru. Zastanawiałam się nad sytuacją jaka zaszła chwilę temu pomiędzy mną a Malikiem w łazience. Byłam zła. Zła na siebie? Na niego? A może nawet na nas obydwoje? On nie powinien tego robić, a ja nie powinnam się zgodzić. Wiele razy doświadczałam takich sytuacji w klubach, na imprezach, ale to było coś innego.
-Nie powinnaś tyle palić-rzekł Louis, który nie wiadomo skąd pojawił się koło mnie przez co lekko wzdrygnęłam się.
-Ty też chcesz mnie pouczać?-spytałam po raz kolejny mocno się zaciągając.
-Nie mam takiego zamiaru tylko tak ładna dziewczyna nie powinna się tak bardzo niszczyć-powiedział, opierając swoje łokcie na drewnianej poręczy, która odgradzała taras.
-Więc daruj sobie-odpowiedziałam patrząc przed siebie.
-Gdzie zgubiłaś Zayna?-spytał mnie, a gdy odwróciłam głowę w jego stronę szeroko się uśmiechał.
-A co to mój pies, że mam go cały czas przy sobie? Nie wiem co robi i gdzie teraz jest-odpowiedziałam z irytacją w głosie. Ten tylko zaśmiał się na głos i pokiwał głową.
-Megan Megan.. Czemu tak od siebie uciekacie? Nie prościej byłoby po prostu porozmawiać ze sobą i wszystko wyjaśnić? Powiedzieć co czujecie do siebie?
-Ale co jest tutaj do gadania? To, że czujemy do siebie nienawiść? To już obydwoje wiemy-odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Ten tylko popatrzył się i z nieznikającym uśmiechem na twarzy i nieruchomo patrzył się na mnie.
-Powiedz mi jedną rzecz. Zawsze taka jesteś?-spytał.
-Tak Louis, zawsze jestem szczera-odpowiedziałam a ten w mgnieniu oka zniknął z mojego pola widzenia. Nagle ktoś z drugiej strony złapał mnie jedną ręką w pasie i odwrócił w swoją stronę. Oczywiście był to nikt inny jak Zayn. Znowu.
-Dlaczego ode mnie uciekłaś? Ciężko było było się przyznać, że miałem rację, prawda?-spytał prawdopodobnie usatysfakcjonowany tym, co się stało.
-Ha-ha-ha-udawałam śmiech, dokładnie akcentując każdą sylabę.-Masz chyba za wysoką samoocenę o sobie. Myślisz, że ja też będę skakać koło ciebie jak jakaś napalona fanka na widok swojej gwiazdki?-powiedziałam lekko zdenerwowana, wypuszczając dym z ust w

 taki sposób, że był skierowany prosto w twarz Malika. Następnie wyrzuciłam skończonego papierosa na ziemię, deptając go stopą, i wydostałam się z jego objęć wchodząc do środka. Cała reszta moich znajomych nie zmieniła swoich miejsc. Jedynie Niall ruszył się do kuchni, aby dosypać do misek jedzenia. Zasiadłam na wcześniej zajmowanym przeze mnie miejscu i zaczęłam ponownie oglądać puszczony film kątem oka jeszcze spoglądając w stronę mulata, który stał na tarasie i również zaczął palić.
*Następnego dnia, rano*
Z mojego błogiego snu obudził mnie głośny dźwięk telefonu. Ludzie chyba mają tendencję do budzenia mnie. Zawsze, gdy mam okazję do wyspania się ktoś za wszelką cenę chce mnie wyprowadzić z równowagi już z samego rana.
-Słucham?-powiedział z lekkim zdenerwowaniem w głosie, przykładając telefon do ucha.
-Wstawaj Meg!-usłyszałam uradowany głos Nicki. Nie wiedziałam co mogło wprowadzić ją w tak dobry nastrój o godzinie dziewiątej rano. Pierwsze co przyszło mi do głowy to randka z Liamem czy po prostu fakt, że zaczęli być parą.
-Nicki, zlituj się nade mną! Czy ty wiesz która jest godzina?-powiedziałam z lekkim wyrzutem równocześnie przecierając zaspane oczy i układając się wygodnie na plecach.
-Ubieraj się szybko i przyjeżdżaj do IMG Models-mówiła szybko.
-Coś się stało?-spytałam opierając się na łokciach.
-Mam dla Ciebie wspaniałą sesję! Patrick dzisiaj robi u nas w agencji sesję do jednego z magazynów i wpadliśmy na pomysł, że masz doskonałą urodę, aby ją do tego wykorzystać-mówiła szybko.
-Czy Was pojebało? Ja, przed obiektywem?-mówiłam sarkastycznie.
-Nie denerwuj mnie Megan tylko się ubieraj. Czekamy na Ciebie! Jeszcze mi za to podziękujesz-powiedziała, po czym rozłączyła się. Z lekkimi nerwami rzuciłam telefon na pościel równocześnie wstając.
-Jeszcze mnie tam kurwa brakowało. Jestem za dobra, że się na to zgadzam-powiedziałam do siebie po czym udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i rzęsy lekko pociągnęłam tuszem do rzęs. Ubrałam na siebie długie, dżinsowe rurki oraz białą bluzkę oversize. Na nos założyłam moje czarne RayBany, a włosy zostawiłam luźno. Ruszając ku wyjściu po drodze schowałam do torby telefon, klucze oraz papierosy, które były mi niezbędne w ciągu dnia. Wyszłam przed dom, a moim oczom ukazał się prawdopodobnie samochód Zayna.
-Kurwa-szepnęłam do siebie.Podeszłam bliżej i nie myliłam się. Stanęłam z założonymi rękoma a mulat odsunął szybę po czym powiedział:
-Zapraszam droga damo.
-Wolę iść pieszo albo jechać autobusem niż jechać z Tobą w jednym samochodzie. Jeszcze znowu będziesz łamał przepisy, co może się źle skończyć-powiedziałam, patrząc na niego jednak ten chyba nie wyczuł mojego wzroku przez to, że ciemne szła doskonale je maskowały.
-Wsiadaj Meg, bo wszyscy na Ciebie czekają-powiedział, a ja niechętnie weszłam do środka.
-Nikogo o to nie prosiłam-rzekłam do niego odwracając się w drugą stronę. Usłyszałam tylko jego cichy śmiech. Całą drogę jechaliśmy nie oddzywając się do siebie nawet słowem. Nie miałam na to najmniejszej ochoty. W końcu po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na miejscu.
-Miło, że chciało ci się mnie tutaj zawieźć. Żegnam-powiedziałam, po czym wyszłam i zamknęłam drzwi od pojazdu.
-Myślisz, że tak szybko się mnie pozbędziesz?-powiedział z uśmiechem na twarzy po czym zamknął samochód i ruszył w moją stronę do środka budynku.
-Że co proszę?-powiedziałam zdziwiona patrząc na to, co robi mulat.
-No chyba nie myślałaś, że odpuszczę sobie tę przyjemność oglądania cię pozującą przed obiektywem w seksownym stroju?-powiedział unosząc brwi do góry i obejmując mnie ramieniem.
-Malik-wycedziłam przez zęby,  a we mnie po raz kolejny gotowała się złość.-Kurwa, zrobiliście to specjalnie nic mi o tym nie mówiąc. Gdybym wiedziała, że tutaj będziesz, na pewno nie zgodziła bym się na to.
-Och Whitman, wiesz jak bardzo lubię gdy się złościsz-powiedział z lekką ironią

 w głosie po czym pocałował mnie w policzek i pociągnął do środka. Wiedziałam już, że nie mam wyjścia.








____________________________________________________


 Kochani, wydaje mi się, że z każdym rozdziałem jest Was tutaj coraz mniej :( Mam nadzieję, że się mylę :( Bardzo proszę o szczere komentarze, to dla mnie na prawdę ważne i daje dużo energii do pisania! I jak Wam się podoba ten rozdział? Czekam na Wasze opinie :) 
Kolejny pojawi się zapewne w piątek lub sobotę :)
Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące mnie, bloga, rozdziałów, bohaterów czy czegokolwiek innego możecie śmiało pytać :)

Mój twitter: https://twitter.com/unrealdreamm
 

♥♥♥





19 komentarzy:

  1. Wpadalam, przeczytalam i jestem zachwycona:) naprawde swietny rozdzial;) czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. rewelacyjne, zaskakujące i ogólnie naj :3
    przepraszam, że dziś się nie rozpiszę, ale mam urwanie głowy i zupełny brak czasu, obiecuję, że w najbliższym czasie uzupełnię komentarz (;

    OdpowiedzUsuń
  3. awwww ! ta scena między Zaynem a Meg ! słoodkiee ;))
    poza tym zauważyłam kilka błędów. np przed imionami na końcu jakiejś wypowiedzi nie stawiasz przecinków, które powinny tam być . nie to, że się czepiam . po prostu trochę mnie to irytuje . mam nadzieję, że Cie nie uraziłam . oczywiście, rozdział jest świetny jak każdy inny i z niecierpliwością czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć. Już jestem, przepraszam za to, że dopiero dzisiaj. Wiem, obiecałam, że przeczytam, ale te egzaminy mnie kompletnie robiły, byłam strasznie wykończona i wiesz, jakoś tak brakowało mis siły na to wszystko. Ale dzisiaj jestem, nadrabiam wszystkie swoje zaległości i choć już mi się literki plączą przed oczyma, piszę ten komentarz.:)
    Mówiłam już, że uwielbiam Megan? :D Taka bezpośrednia, wredna, chamska, ale urocza :3 Doskonale pasuje do Malika, ale powiem ci, że podobno przeciwieństwa się przyciągają, więc fajnie by było gdyby Megan zakochała się w kimś o zupełnie odmiennym charakterze. Nic nie nakazuję, a tylko podsuwam pomysł. Aczkolwiek jeśli Meg i Zayn się zejdą będę równie zadowolona, co z każdej innej opcji. :)
    Troszkę się rozpisałam, albo i nie... :]
    Tak jeszcze hm... Ale że loczek zakochał się w Emilie? ; o nono Styles! :D
    Ale Emi jest zajęta, więc sobie troszkę loczuś pocierpisz. Taka jest miłość niestety :D
    Okej, kończę bo zaczynam gadać durnoty.
    Świetny rozdział kochana! :3
    I dziękuję za te rozmowy na twitterze, które zawsze mi poprawiają humor. :3 Do następnego! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. JA CZYTAM I BĘDĘ CZYTAĆ! Bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie, a rozdział jest po prostu świetny ;p
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział jest jakiś taki... idealny! : O
    Genialnny, zarąbisty, genialny, genialnny, zarąbisty, aww!
    Czekam z naprawdę wielką niecierpliwością na kolejny z 999329738295923658369329... rozdziałów : D
    Przyznam, że najbardziej interesują mnie losy Megan : )
    Ohh. Ciekawe co Harry wymyśli na podryw : P ojojoj pisz szybciutko dalej : *
    P@ul@

    fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie właśnie jest druga część Louis'a Świątecznego : D : *
      to po I, a po II : kiedy następny rozdział? : * : D

      fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/

      Usuń
    2. Nowy rozdział pojawi się jutro :) x

      Usuń
  7. Niesamowity, fantastyczny, piękny.. < 3
    Nie no chyba się zakochałam *_*
    Wyczekuję następnego.!

    http://xxstereoheartsxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie nowy rozdział !
    Oby Megan miała rację i związek Em nie trwał długo.
    Zaskoczyłaś mnie tym pocałunkiem. Malik nie będzie miał łatwo z Megan :) I bardzo dobrze. Ta dziewczyna jest boska. Uwielbiam ją. Z resztą całą trójkę ubóstwiam <3
    Rozdział: zaskakujący, genialny, świetny.
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. uu sexy ta scena Meg z Zaynem nieżle nieżle jestem ciekawa co dalej z nimi będzie a troszke mi szkoda Hazzy czekam na kolejny xxx

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam czytam i czytać będę!:3
    uwielbiam to opowiadanie:D
    a czytając to tak bardzo już chcę żeby między nią a Zayn'em do czegoś doszło!*.* proszę cię dodawaj szybko następną!:D
    pozdrawiam♥:3

    http://life-forever-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ohhh... Ja przez Ciebie popadam w kompleksy.! Ty piszesz tak cudownie i wspaniale, a ja dennie i beznadziejnie...;/ Użycz mi choć trochę swego daru pisarskiego, bo masz go zdecydowanie za dużo.!
    A co do rozdziału to on jest cudny.! Już nie mogę się doczekać kolejnego gdzie, mam nadzieję, będzie opisana sesja Megan. Uhuhu... ale będzie jazda :P
    Życzę weny i ściskam Cię mocno jedną ręką <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog, z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały, i moment gdy Harry zdobędzie Em.

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem Ci,że nieźle mnie zaskoczyłaś tą sceną między Zaynem i Megan!Czytałam i normalnie nie wierzyłam ;p Megan jest tak świetną postacią..kurczę,uwielbiam ją pomimo jej wredoty i chamskiego zachowania, ma w sobie to coś przez co zwraca się na nią uwagę :) Jestem ciekawa jak potoczą się dalej jej losy i jaki wpływ będzie miał na nią Zayn :)
    Historia tych trzech przyjaciółek zapowiada się naprawdę ciekawie, z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział. Historia i cała akcja jest na prawdę ciekawa :)

    Ps. Zapraszam na mojego, nowo "otwartego" bloga. Piszę na nim opowiadanie o w którym udział bierze między innymi postac Justina Biebera.
    http://one-event-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Trafiłem tutaj przypadkiem, ale muszę przyznać, że ta opowieść mnie zaciekawiła. Niewątpliwie najbardziej przekonała mnie do siebie Megan, mimo iż no.. jest jaka jest. Jestem ciekaw co wyniknie między nią a Malikiem. W takim razie czekam na rozwój wydarzeń.

    http://mysteriousbritishrain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam, że z takim opóźnieniem komentuję, ale mój laptop postanowił ode mnie odpocząć w kurorcie, za który jeszcze musiałam zapłacić. Ale całe szczęście, już wrócił do mnie naprawiony. Z czytaniem byłam na bierząco (ach te inteligentne komórki), ale pisać komentarz na telefonie, to już dla mnie za wiele...
    Rozdział świetny i przeze mnie wyczekiwany od momentu, gdy zdradziłaś, że będzie z perspektywy Megan. W tym temacie nic się nie zmieniło - nadal jestem jej najbardziej ciekawa... I powiem ci, że zachowanie Malika bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że nie da jej sobie wejść na głowę i wciąż będzie między nimi ta iskra.
    I po prostu muszę ci powiedzieć jeszcze jedno... Czy ty chcesz mnie przyprawić o zawał tymi gifami z Zaynem? Siedzę i ślinię się na sam widok ;) Nawet po przeczytaniu rozdziału jeszcze kilka razy wróciłam na twojego bloga, by sobie popatrzyć... A myślałam, że to niemożliwe... Ale chyba właśnie się zakochałam...
    Dziękuję ci za cudowne komentarze na moim blogu i za informowanie mnie o nowych wpisach u ciebie.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego xx

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń