Z perspektywy Nicki
-Megan, Patrick czeka-powiedziałam do mojej przyjaciółki, która właśnie znajdowała się w garderobie, gdzie miała się przebrać w ubrania przeznaczone do sesji. W tej chwili brunetka wyszła,a mi odjęło mowę i koło mnie pojawił się Zayn. Megan miała na sobie ciemnoszarą sukienkę, która idealnie przylegała do jej ciała, a do tego dobrane beżowe botki, które były przyozdobione ćwiekami. Taki strój ukazywał piękną i moim zdaniem idealną figurę Megan. Była ona bardzo zgrabna, jednak rzadko to pokazywała poprzez to, że nie zawsze zakładała na siebie takie ciuchy, które mogłyby to pokazać.
-No i co się tak patrzycie?-powiedziała do nas ze złością w głosie. Pewnie żałowała, że się na to zgodziła, jednak ja wiedziałam, że efekty będą cudowne. Mulat mierzył ją wzrokiem i chyba nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. Nie dziwiłam mu się, bo zawsze taki widok działał na facetów. Ja tylko stałam i szeroko uśmiechałam się obserwując naszą dwójkę, która zawsze wymieniała między sobą ostre zdania.
-Megan, wyglądasz na taką niewinną.. A jednak pozory mylą-powiedział mulat z szerokim uśmiechem po czym podszedł do niej i objął ją ramieniem. Ta tylko lekko odepchnęła go i poszła do pomieszczenia, gdzie wszyscy na nas czekali. Reakcja reszty na widok Megan była podobna do mojej i Zayna. Louis głośno zagwizdał na widok pięknej brunetki.
-Nicki miała rację i podjęła dobrą decyzję przyprowadzając cię tutaj-powiedział Patrick witając się z Megan. Ta tylko zrobiła zkwaszoną minę.
-Ja nie mam żadnego doświadczenia w modelingu, także to chyba jest bez sensu-powiedziała stając przed obiektywem.
-Na pewno wszystko będzie dobrze kochanie!-krzyknął Malik z radością w głosie, który siedział obok Louisa i Nialla.
-Pieprz się-odkrzyknęła mu Meg, pokazując przy tym środkowy palec. W połowie sesji przyszła Emilie z Jasonem. Harry przywitał się z nimi i po chwili wyszedł na zewnątrz. Blondynka chyba zmartwiła się tą sytuacją i dziwnym zachowaniem loczka jednak chyba wszyscy wiedzieli o co tutaj chodziło. Sesja naszej przyjaciółka z samego początku szła trochę opornie ze względu na charakterek Megan, ale potem było już tylko z górki. Patrick wprowadził trochę humoru, co było jego charakterystyczną cechą i zarazem wspaniałą, dzięki czemu atmosfera robiła się zupełnie inna, wyluzowana. Tak też było w tym przypadku. Megan już nie opierała się i nie bała pozować przed obiektywem aparatu. Sesja trwała około godziny, a wszyscy cały czas bacznie przyglądaliśmy się współpracy Patricka i Megan. Jedynie nie było z nami Liama, który z nie wiadomo jakiego powodu nie przyszedł z resztą zespołu. Nie ukrywam, że poczułam się trochę zawiedziona, gdyż darzyłam bruneta dużą sympatią i czułam się przy nim na prawdę cudownie. Czułam się jakby otaczała mnie bariera ochronna, która chroniła mnie przed wszelkim złem wynikającym z zewnątrz.
-Jeśli chcecie to mogę Wam pokazać efekty naszej pracy-powiedział Patrick, siadając przed swoim laptopem, do którego właśnie podłączył swój sprzęt, na którym znajdowały się zdjęcia. Wszyscy w sekundzie pojawili się przy nim i w ciszy podziwialiśmy cudowne zdjęcia naszej przyjaciółki. Były one na prawdę dobre i Megan wyglądała jak prawdziwa modelka.
-To jest najlepsze-powiedział nagle mulat, gdy zatrzymaliśmy się na jednym ze zdjęć.
-Też tak myślę, jest na prawdę super-potwierdził Patrick i reszta także
zgodziła się z nimi. To zdjęcie było zdecydowanie najlepsze jednak po minie Megan wnioskowałam, że nie jest zadowolona jednak nie oddzywała się więcej. Po chwili Patrick podziękował naszej przyjaciółce za współpracę, a tamta poszła się przebrać.
-Nicki, nie wiesz dlaczego Harry zachowuje się dzisiaj tak dziwnie?-spytała mnie cicho Emilie, gdyż zapewne nie chciała, by ktokolwiek usłyszał naszą rozmowę.
-Nie mam pojęcia-powiedziałam i oczywiście skłamałam choć nigdy tego nie robiłam w stosunku do moich przyjaciółek. Zawsze jesteśmy ze sobą szczere i ufamy sobie wzajemnie. Czasami dziewczyny wiedzą o mnie więcej niż ja sama. Nie chciałam od razu mówić Emilie o moich odczuciach co do uczuć Harry'ego, bo tak na prawdę nie miałam żadnej pewności.
-Szczerze mówiąc to martwię się o niego. Wiesz co Nic, ja mam wrażenie jakby on nie lubił Jasona-powiedziała Emi wskazując lekkim ruchem głowy w stronę swojego chłopaka.
-Być może tak jest Emi, nie wiem-powiedziałam, a koło nas stanęła już Megan w swoich ubraniach.
-Kurwa, w końcu się czuję normalnie, a nie jak jakaś lalunia w sukieneczce. Nie wiem Nicki,jak ty możesz chodzić w tych różnych i dziwnych strojach na wybiegach i na sesjach. Podziwiam Cię-powiedziała po czym odłożyła ciuchy w ręce jednej z naszych charakteryzatorek. Następnie pożegnaliśmy się z Patrickiem i resztą ekipy i wyszliśmy z ogromnego budynku.
-Macie jakieś plany na dziś, dziewczyny?-zwrócił się do nas Harry, opierając się o swojego czarnego Range Rovera.
-Ja wracam do domu bo muszę załatwić jedną rzecz-odpowiedziałam po cyzm również oparłam się o jego samochód.
-My z Jasonem teraz jedziemy do mnie, a ja mam po południu trening-odpowiedziała Emilie, cmokając swojego chłopaka w policzek po czym wtuliła się w niego.
-Ja jadę do domu, muszę odpocząć po tej sesji, bo już mnie bolą nogi od tych zasranych butów-odpowiedziała Megan, zakładając na oczy swoje czarne RayBan'y, które miała identyczne razem z Harrym.
-Już myślałem, że jakoś uczcimy jakże owocną sesję Megan-powiedział mulat, stając koło brunetki.-Jestem z Ciebie dumny, że podołałaś zadaniu. Bardzo przyjemnie było na Ciebie patrzeć w tych ciuszkach, odsłaniających twoje zgrabne nogi i....-mówił dalej blisko jej ucha, jednak ta przerwała mu:
-Na prawdę mnie już irytujesz człowieku. Możesz chociaż raz się zamknąć?-powiedziała Meg z irytacją w głosie.
-Ale chyba wszyscy się ze mną zgodzą, prawda chłopaki?-odpowiedział, obejmując ją ramieniem i przyciągając do siebie.
-Oczywiście. Meg, Zayn ma całkowitą rację-odpowiedział Lou, podchodząc do niej z drugiej strony i całując ją w policzek. Ta tylko pokiwała głową i lekko uśmiechnęła się, co było na prawdę rzadkim widokiem. Następnie chłopcy odwieźli nas do domu. Na miejscu podziękowałam im i ruszyłam do środka. Drzwi były otwarte więc weszłam do kuchni, gdzie znajdował się mój tata.
-Hej-powiedziałam, składając na jego policzku buziaka.-Robisz coś dobrego na obiad?
-Robię zapiekankę serową z makaronem,pomidorami i kurczakiem-powiedział mój tata mieszając coś w garnku.
-Mówiłam ci już, że jesteś aniołem?-spytałam z szerokim uśmiechem na twarzy wtulając się w niego.
-No może raz czy dwa-odpowiedział śmiejąc się przy tym.-Wyjmij talerze, ja nałożę jedzenie, a ty idź umyj ręce-powiedział, a ja oczywiście zrobiłam to, o co mnie poprosił. Mój brzuch coraz bardziej dawał o sobie znać i z wielkim zapałem zasiadłam do stołu. Bardzo lubiłam te chwile, gdy siedziałam z tatą przy wspólnym obiedzie, rozmawialiśmy i żartowaliśmy. Był najwspanialszym mężczyzną na tej ziemi. Zawsze podziwiałam go za to, jak poradził sobie po śmierci mojej mamy i zajął się mną. Nie jeden załamał by się i po prostu nie dał rady. Jednak nie on. Pomimo upływu na prawdę wielu lat ciągle czułam brak mojej mamy u boku. Zawsze zazdrościłam trochę Emilie wspaniałej rodziny, że miała ze swoją matką tak dobry kontakt. Co prawda Pani Susanne zawsze traktowała mnie jak swoją córkę jednak wiadomo, że to nie jest to samo. Zawsze mogłam jej się zwierzyć jednak brakowało mi tego, że nie mogę tak jak inni siąść wieczorem w rodzinnym gronie i po prostu porozmawiać, zwierzyć się swojej matce. Byliśmy z ojcem tak na prawdę sami, we dwoje. Ja miałam tylko jego, a on mnie. Wiedzieliśmy, że zawsze możemy na sobie polegać i było to niezmienione od lat.
-Jesteś najlepszych kucharzem-odpowiedziałam, rozkoszując się wspaniałym smakiem potrawy przygotowanej przez mojego tatę.
-Cieszę się, że ci smakuje kochanie. Nicki, masz jakieś plany na wakacje?
-Na razie nie. W pracy może będę miała trochę przerwy i myślałam, że może uda nam się gdzieś wyskoczyć chociaż na tydzień razem z dziewczynami, by się zrelaksować i nie robić nic. W końcu nam się to należy, ale nie wiem jak one na to zareagują. A czemu pytasz?
-Bo mam na wakacje dużo pracy i nie chciałbym, abyś to bardzo odczuła-odpowiedział, a ja lekko posmutniałam jednak starałam się tego nie pokazać. Miałam nadzieję, że w wakacje uda nam się spędzić z ojcem trochę więcej czasu, a może nawet gdzieś razem pojechać.
-Nie martw się tato, dam sobie radę-odpowiedziałam chwytając go za rękę, po czym podziękowałam za posiłek i poszłam do siebie do pokoju. Już miałam włączyć swojego laptopa, jednak zawahałam się i zeszłam na dół. Stwierdziłam, że nie będę marnować tego dnia tylko odwiedzę moja mamę. Gdy znalazłam się już na dole, mojego taty już nie było. Za pewne wyszedł do ogrodu bo zawsze to robił po obiedzie. Wzięłam z wieszaka swoją małą, czarną torebkę, do której wrzuciłam portfel, telefon
i dokumenty i przejrzałam się jeszcze w lustrze. To chyba nawyk każdej kobiety. Dzisiejszego dnia miałam na sobie różnokolorową, zwiewną sukienkę z białym kołnierzykiem,
a na nogach czarne rzymianki. Moje włosy, które były upięte w koka poprawiłam i ruszyłam ku wyjściu. Otworzyłam drzwi i byłam pewna, że zderzyłam się w nich z tatą, jednak gdy uniosłam oczy do góry, okazało się, że pomyliłam się.
-Liam?-spytałam zdziwiona.
-Właśnie chciałem zadzwonić, ale twój tata powiedział, żebym wszedł do środka więc tak też zrobiłem, ale chyba przyszedłem nie w porę?-spytał patrząc na mnie swoimi pięknymi, brązowymi oczami, na widok których od razu robiło mi się ciepło.
-Wybieram się w jedno miejsce, ale.. może chcesz pojechać ze mną?-spytałam, wychodząc z mieszkania i zamknęłam za nami drzwi.
-Z miłą chęcią-odpowiedział, po czym cmoknął mnie w policzek, a ja lekko zarumieniłam się.
-Tato, jadę z Liamem do mamy!-krzyknęłam, a ten tylko pomachał nam na pożegnanie. Liam otworzył mi drzwi do swojego samochodu i po chwili już ruszyliśmy.
-Czyli na cmentarz, tak?-spytał chcąc się upewnić.
-Tak. Liam, jeżeli nie chcesz, nie masz ochoty to powiedz, nie musimy tam jechać-powiedziałam, patrząc na niego.
-Nicki, na prawdę chcę-powiedział, kładąc swoją dłoń na moim kolanie. Ja tylko serdecznie uśmiechnęłam się.-Ale czy ty jesteś pewna, że chcesz tam jechać ze mną?
-A dlaczego nie? Moja mama musi cię poznać-odpowiedziałam i lekko uśmiechnęłam się po raz kolejny, a na twarzy bruneta również zagościł cudowny uśmiech, który za każdym razem powodował we mnie to samo-niesamowite ciepło. Dalszą część drogi śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Nawet się nie zorientowaliśmy i już znaleźliśmy się na miejscu.
-Poczekaj, kupię świeże kwiaty i znicz-powiedziałam kierując się w stronę stoiska miłego, starszego Pana. Zawsze kupowałam u niego znicze i kwiaty, a on już bardzo dobrze mnie znał.
-Witaj Nicki. Dzisiaj widzę nie sama-powiedział miło w naszą stronę.
-Dzień dobry. Tak, dzisiaj chcę, aby mama poznała mojego przyjaciela-odpowiedziałam miło się uśmiechając i przedstawiając bruneta starszemu Panu. Liam oczywiście kulturalnie przywitał się z nim ściskając jego dłoń.
-To może poproszę ten czerwony znicz i świeże tulipany-powiedziałam wskazując palcem na piękne kwiaty. Mój tata zawsze mówił, że były to jej ulubione.
-Cztery funty-powiedział starszy Pan wręczając w moje ręce kwiaty i znicz. Liam od razu wyciągnął pieniądze i wręczył go w ręce staruszka.
-Liam-zaczęłam, chcąc protestować jednak nie było mi to dane.
-Nicki, nie. W końcu idę do Twojej mamy więc jakoś muszę wypaść, prawda?-powiedział, po czym objął mnie ramieniem, a ja tylko uśmiechnęłam się ciesząc, że mam go u boku. Pożegnaliśmy się z mężczyzną i ruszyliśmy w stronę pomnika mojej mamy. Nagle w trakcie drogi chwyciłam się kurczowo ręki Liama, gdyż poczułam, że zakręciło mi się w głowie.
-Nic, wszystko w porządku?-spytał mnie Liam, chwytając w talii.
-Tak Liam, tylko lekko zakręciło mi się w głowie-odpowiedziałam przystając na chwilę.
-Już jest dobrze, chodźmy-powiedziałam chwytając jego drugą dłoń, aby się uspokoił. Widziałam znowu w jego oczach troskę i zmartwienie. Ten objął mnie w pasie i uśmiechnął się. Po chwili znaleźliśmy się już na miejscu. Wsadziłam świeże kwiaty do wazonu, a Liam zapalił zakupiony przez nas znicz, po czym usiedliśmy na ławeczce, która znajdowała się obok czarnego pomnika.
-Mamo, to jest właśnie Liam, o którym ci wcześniej opowiadałam-powiedziałam, wpatrując się w zdjęcie znajdujące się na grobie. Brunet tylko lekko skinął głową.-Nie uważasz mnie za wariatkę, która mówi do pomnika?
-Co ty wygadujesz, Nicki. Nigdy. Nawet nie przeszło mi to przez myśl. Doskonale rozumiem to, co robisz. Twoja mama na pewno wszystko słyszy, patrząc na ciebie z góry-powiedział, chwytając moją dłoń.-Nicki, mogę spytać co się stało, że twoja mama.. No wiesz...-zaczął się lekko plątać. Zapewne trudno było mu zapytać mnie wprost o przyczynę śmierci mojej rodzicielki.
-Moja mama zmarła, gdy miałam sześć lat. Nie byłam jeszcze duża, ale doskonale ją pamiętam. Pewnego dnia okazało się, że ma raka. Nie mówili mi o tym, bo byłam za mała, ale dopiero tata powiedział mi to wszystko, gdy byłam trochę starsza. Mama miała zawsze pogodną twarz i była dobra dla wszystkich ludzi. Zawsze dbała o mnie jak o najważniejszą perełkę. Pamiętam jak oglądałam z nią wspólnie pokazy mody sławnych modelek. A teraz? Sama idę po wybiegu. Cały czas czuję przy sobie jej obecność i wiem, że jest ze mnie dumna.
-A twój tata? Sam sobie z tym wszystkim poradził?-spytał mnie Liam, głaskając opuszkiem palca wierzch mojej dłoni. Widziałam w jego oczach zainteresowanie, a równocześnie przejęcie.
-Mój tata doskonale sobie z tym wszystkim poradził, pomimo tego, że na początku na pewno było mu trudno. W końcu na jego głowie został cały dom i ja. Byłam mała i na pewno małemu dziecku było trudniej przekazać informację o śmierci matki, a co dopiero żyć bez niej. Ale jemu to się udało. Okazał mi tak wielkie uczucie i miłość do mnie, że dawał z siebie wszystko. Sam czasami płakał po cichu, ale nie przy mnie. Nie przyjmował niczyjej pomocy bo nie chciał, by jego dziecko wychowywał kto inny. Mówił mi o tym wszystkim dopiero, gdy stałam się dojrzała i rozumiałam już to wszystko. Bardzo kochał moją mamę, a ona jego. Zawsze obydwoje robili wszystko, aby było mi jak najlepiej i tak też zostało do dzisiaj. Ojciec pracuje cały czas bardzo intensywnie i najchętniej dawałby mi wszystko. Oczywiście nie zawsze to przyjmuję bo teraz zarabiam też sama na siebie. To dzięki niemu mogę teraz normalnie żyć i jemu zawdzięczam wszystko. Zawsze mi powtarzał, że jestem dla niego całym życiem i nigdy to się nie zmieni. Mówi mi tak do dzisiaj. Wiadomo, że brakuje mi mamy, ale nic nie mogę z tym zrobić. Obydwoje czujemy niesamowite tęsknotę i pustkę, ale razem musimy dawać radę. Gdyby nie on, po prostu nie miałabym po co żyć. Jest najważniejszym mężczyzną w moim życiu i będzie tak już zawsze. Ma tak dobre serce, że czasami podziwiam go, za tą jego dobroć. Ale to jest właśnie mój tata. Mój jedyny, kochany Martin-powiedziałam i poczułam jak Liam ściera z mojej twarzy pojedynczą łzę, która pojawiła się, a ja nawet nie wiedziałam, w którym momencie.
-Twój tata na prawdę musi być wyjątkowym ojcem. Podziwiam i jego i ciebie. Powinien być z siebie dumny, że wychował tak wspaniałą córkę-powiedział brunet z lekkim i uśmiechem na twarzy, a potem zbliżył się do mnie i musnął lekko moje wargi. Poczułam, że mam przy sobie kolejną osobę, którą zaczęłam darzyć wyjątkowym uczuciem.
________________________________________________________
I jak Wam się podoba ten rozdział? Nie dzieję się tutaj za wiele, ale obiecuję, że potem nie będziecie narzekać. Czekam na Wasze komentarze i dziękuję, że jesteście tutaj ze mną :) Jeśli się postaracie, kolejny rozdział postaram się dodać szybciej :)
I życzę Wam spokojnych i wesołych świąt :)
Mój twitter: https://twitter.com/unrealdreamm
♥♥♥
Moim zdaniem świetny rozdział.! ; )))))
OdpowiedzUsuńhttp://xxstereoheartsxx.blogspot.com/
awwww jak słodko na koniec :) ooo pięknie Megan i Zayn są najlepsi :D czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńświetny!:D kurde ta cała akcja z Zayn'em! już nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń:D z Liam'em tak słodko:>z niecierpliwością czekam na więcej:3 pozdrawiam i Wesołych Świąt♥:D
OdpowiedzUsuńhttp://life-forever-one-direction.blogspot.com
Dziękuję kochana i wzajemnie! :) xx
UsuńPrzeglądając różne blogi, znalazłam Twój i postanowiłam sobie poczytać. W ponad godzinę nadrobiłam wszystkie zaległoci i muszę Ci powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem. Dziewczyno! Masz ogromny talent, na prawdę zazdroszczę. Piszesz tak lekko, że aż miło czytać i możnaby było tak bezkońca. Każda postać jest inna, i trudno jest mi wybrać swoją ulubioną, jak to zazwyczaj mam w zwyczaju. Wątek Megan i Zayna pokochałam od razu. Te zabawne chwile pomiędzy nimi, szczególnie to z BMW i sesją zdjęciową. Awww ;* Cudo! Liam jest taki troskliwy i mam nadzieję, że będą z Nicki. Na prawdę pasują do siebie. Żal mi się też Harrego zrobiło, widać, że chłopakowi zależy na Emily. Ciekawa jestem postaci Jasona i jak się z nim sprawy potoczą? Może nie jest takim grzecznym chłopcem? Dodaję się do obserwatorów, tym samym pozostając na dłużej. Pozdrawiam, życzę Wesołych Świąt, głowy pełnej pomysłów i czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa, cudownie to słyszeć i bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) Dziękuję za życzenia i Tobie również życzę Wesołych Świąt ♥ xx
UsuńNie mam słów, by opisać ten rozdział. Jest po prostu cudowny! :3
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że zostawię cię dzisiaj z tak krótkim komentarzem? Następnym razem postaram się napisać dłuższy. Obiecuję :*
PS Wesołych Świąt! :)
Dziękuję bardzo kochana i wzajemnie ♥ xx
UsuńHhheello
OdpowiedzUsuńwiec rozdział bardzo przypadł mi do gustu.
lubię gdy megan sie denerwuje na zayna. i chyba jeszcze nie rozumie co sie z nią dzieje. juz nie mogę sie doczekać co sie dalej potoczy w te stronę.
o liś jaki slotki. serio sie poplakalam. moze raczej bardziej łzy mi spływały z oczu.
mi sie podoba.
juz nie mogę sie doczekać nn
zuzka
Kurcze, nie wiem od czego zacząć ;) Bo w głowie mam... Od początku jednak :)
OdpowiedzUsuńMegan ciąg dalszy :D Zdecydowanie jestem za i już widzę jak Malik zbierał szczękę z podłogi ;) A to zdjęcie - boskie. Przyznam ci się, że dopóki na nie nie spojrzałam inaczej wyobrażałam sobie jej kreację. Ale ta z fotografii też mi się podoba...
Trochę było mi nie do końca w smak, że pojawił się chłopak Emi i wszystko wydawało się między nimi idealne... A przecież Harry... No, nic. Trzeba czekać na rozwój wydarzeń...
A teraz Nicki... Wciąż mam w głowie jak przedstawia Liama swojej mamie. Cudowna scena... Aż mi się łza w oku zakręciła... I to jak mówi o swoim ojcu... Zdecydowanie urosła w moich oczach. Mam nadzieję, że Liam i ona... że będzie idealnie...
Wciąż łaknę każdej wzmianki o Megan i Zaynie, ale gdzieś tak między wierszami szukam imienia Liama i Nicki ;) Czyżbyś miała zamiar przekonać mnie do wszystkich dziewczyn?
Z niecierpliwością czekam na kolejny niesamowity rozdział.
Dziękuję ci, że komentujesz mojego bloga. Wiele to dla mnie znaczy. I dziękuję za informowanie o nowych rozdziałach u ciebie :)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Wesołych Świąt xx
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Dziękuję bardzo Kate i wzajemnie :) xx
UsuńJak podoba mi się ten rozdział.
OdpowiedzUsuńHmm...moim zdaniem jest fantastyczny.
Najnormalniej w świecie chciało mi się płakać, gdy czytałam scenę na cmentarzu.
Wesołych Świąt :*
Dziękuję bardzo i wzajemnie kochana ♥ xx
UsuńŚwietny rozdział.! I ta końcówka... aż się łezka w oku kręci...:') Kocham Twoje Opowiadanie jak mało które.! Zdjęcie Megan jest normalnie cudne.! Szkoda, że nie dowiemy się ja wyglądają inne, no ale trudno :)
OdpowiedzUsuńJa Tobie również życzę Wesołych Świąt i Szalonego Nowego Roku :P
Kocham.! <33
Wesołych świat i szczęśliwego nowego roku!!!!!!
OdpowiedzUsuńZuzka xx
Dziękuję bardzo kochana i wzajemnie! ♥ xx
UsuńWyobraź sobie, że przeczytałam ten rozdział 20 minut po dodaniu go, ale nie zdążyłam dodać komcia, bo nie miałam czasu... : ) Kurczę, a byłabym pierwsza! : DD
OdpowiedzUsuńRozdzialik... no cóż... Już ci to mówiłam wiele razy i nie wiem, czy ci się nie znudzi, ale mi nie : DD Genialny! Pełen troski pod koniec : D Słodko, miło po prostu rachu ciachu bęc : D : ** : DD
Pewnie już wiesz, że uwielbiam twoje opowiadanie wcześniejsze i to : D Każdy twój rozdział jest perfekcyjny wręcz: DD Nie lubię! Uwielbiam! : DD : * : 3
fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
Ahh. Koniec <3 uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńZayn był rozwalający, dosłownie xDD
Wesołych x
i zapraszam do mnie na nową część http://look-i-love-you.blogspot.com/2012/12/czesc-vii.html
Super rozdział :), tylko szkoda mi Harrego :(
OdpowiedzUsuńczekam na następny